Rzadko kiedy robię coś spontanicznie. Lubię wszystko planować i przerabiać w głowie różne scenariusze zdarzeń. Nie inaczej jest też w finansach osobistych. Sytuacja, w której jestem nie jest dziełem przypadku. To planowanie, a następnie konsekwentne realizowanie poszczególnych etapów zadania.
Na 2019 rok również mam szczegółowy plan i chętnie się nim z tobą podzielę.
Rok 2018 nie był dla mnie najlepszy
pod względem finansowym. Oczywiście nie było w nim jakiś
spektakularnych porażek. Nie zbankrutowałem, nie straciłem pracy,
ani nie przegrałem wszystkiego w kasynie. Po prostu nie udało mi
się osiągnąć moich finansowych celów pomimo dobrej sytuacji na
rynku i niezłych zarobków.
O tym co przytrafiło mi się w 2018
roku mówiłem już w podsumowującym miniony rok podcaście (jeśli
jeszcze go nie słuchałeś to serdecznie zapraszam- SNTF odc.3).
Wspominałem tam o mojej chorobie, sporych niespodziewanych wydatkach
itp. Jednak przyczyn tego, że nie udało mi się zaoszczędzić tyle
pieniędzy ile sobie na początku roku założyłem było znacznie
więcej.
Analiza problemu
Owszem choroba, która mnie dopadła i
wizyty z autem u mechanika wyciągnęły sporo pieniędzy z mojego
portfela, ale nie były to jedyne powody mojego niepowodzenia. Po
głębszej analizie znalazłem jeszcze kilka czynników, które się
do tego przyczyniły.
Po pierwsze: Myślę, że zarówno mnie
jak i moją żonę dopadło już lekkie zmęczenie oszczędzaniem i
mniej lub bardziej świadomie pozwalaliśmy sobie na więcej niż
zwykle. Straciliśmy czujność i kontrolę, a tym samym poziom
naszych wydatków nieznacznie się podniósł.
Duża część z tych wydatków to
pieniądze, które poszły na wykłady, książki i inne rzeczy
związane z rozwojem, więc nie żałuję, że wydałem je właśnie
na to. Gorzej by było jakbyśmy wszystko po prostu przepili i
przejedli, a tak to może z czasem pieniądze te się nawet zwrócą.
Nie mniej jednak, w tym roku postaramy się zmniejszyć wydatki w tym
obszarze.
Po drugie: Wzrost naszych wydatków był
związany po prostu z nieznacznym wzrostem stylu życia. Oczywiście
nie przeprowadziliśmy się z bloku do pałacu i nie zamieniłem
płatków z mlekiem na kawior i szampana, ale wydaje mi się, że
jakość i różnorodność spożywanych przez nas posiłków się
zmieniła. Z resztą nie tylko posiłków. Inflacja stylu życia
dotknęła wszystkie dziedziny naszego życia.
Po trzecie: Oprócz inflacji stylu
życia, która była mnie lub bardziej świadoma, dopadła nas
również zwykła inflacja, czyli spadek wartości pieniądza w
czasie.
W poprzednich latach jakoś tego
specjalnie nie odczuwałem, ale w 2018/2019 roku widzę, że wiele
rzeczy na prawdę podrożało na przestrzeni ostatnich 2 lat.
Prowadzenie budżetu domowego pozwala mi na nieco głębszą analizę,
stąd doskonale widzę, że część produktów i usług, z których
korzystaliśmy i korzystamy po prostu, najzwyczajniej w świecie
podrożała. Niestety w tym samym czasie zarówno moja jak i mojej
żony pensja zmalała.
Wprowadzenie planu naprawczego
Po gruntownie przeprowadzonej analizie
problemu przyszedł czas na obmyślenie planu naprawczego. Najpierw
jednak jeszcze obliczyłem swoją wartość netto, aby dowiedzieć
się, czy czasem nie za bardzo zboczyliśmy z kursu. Całe szczęście
wynik był pozytywny. Nasz majątek z roku na rok powoli rośnie, a
zobowiązania maleją, czyli jest ok :)
Nie mniej jednak nasze finanse osobiste
wymagają pewnej reorganizacji, a konkretniej- powrotu do podstaw!
Budżetowanie: Od zawsze powtarzam, że
budżetowanie to podstawa finansów osobistych! Postanowiliśmy więc
robić to jeszcze bardziej skrupulatnie niż przez ostatni rok.
Spisywanie wydatków, a następnie analiza otrzymanych wyników powie
nam, gdzie jeszcze uciekają nam niepotrzebnie pieniądze. Lepsze
planowanie z kolei pomoże nam w sytuacjach, gdy dopadną nas
nieprzewidziane wydatki.
Fundusz awaryjny- Sytuacje z zeszłego
roku pokazały nam jak ważne jest posiadanie funduszu awaryjnego i
poduszki bezpieczeństwa, które mają za zadanie chronić nas przed
niespodziewanymi wydatkami. W 2019 roku musimy więc odbudować
powyższe fundusze, a może nawet powiększyć je o kilka dodatkowych
stówek.
Najpierw płac sobie- Zasada "najpierw płać sobie" to jeden z potężniejszych sposobów na odłożenie
oszczędności. Postanowiliśmy więc również po niego sięgnąć i
zastosować na koncie mojej żony. Do tej pory bowiem odkładaliśmy
w ten sposób pieniądze tylko z mojej pensji. Zobaczymy czy ten
sposób zadziała w tym przypadku. Mam nadzieję, że tak i uda nam
się odłożyć kilka stówek. Będę zadowolony nawet z tysiąca w
skali całego roku.
Większa ekspozycja na ryzyko- Jeśli
chodzi o inwestycje to do tej pory nasz portfel był raczej
konserwatywny. W dużej mierze chodziło mi bowiem na ochronę tego
co już mamy i do tej pory udało nam się zaoszczędzić. Dlatego
też znaczną część pieniędzy wpłacałem na lokaty czy fundusz
pieniężny. Taki system się dobrze sprawdzał, ale poziom inflacji
w naszym kraju był bardzo niski. W tym roku postanowiłem jednak
nieco zmienić kierunek, w który płyną nasze pieniądze. Stąd też
właśnie mój powrót na giełdę, o którym pisałem w poprzednim
artykule. Mam nadzieję, że w ten sposób uda nam się pokonać
inflację i ochronić nasze oszczędności przed spadkiem wartości w
czasie.
Podsumowanie
Liczę na to, że przedsięwzięte
przeze mnie i moją żonę kroki spowodują, że w tym roku uda nam
się zaoszczędzić kilka złotych. W naszym planie naprawczym
postawiliśmy głównie na prostotę, gdyż naszym zdaniem tylko tak
można prowadzić domowe finanse bez większego zaangażowania i
niepotrzebnego tracenia czasu.
Zobaczymy jakie przyniesie to
rezultaty, ale ja jestem raczej dobrej myśli!
Jeśli tak jak ja przechodzisz lekkie
perturbacje w domowych finansach, radzę Ci, abyś również usiadł
na chwilę w spokoju i przeanalizował swoje zachowania, nawyki
zakupowe i strukturę wydatków. Może w ten sposób również
znajdziesz wyjście z sytuacji, w której się znalazłeś. Spróbuj!
Pozdrawiam/Wojtek
Zgadzam się całkowicie, że budżetowanie jest fundamentem finansów osobistych. Bez tego bardzo trudno skierować pieniądze tam gdzie powinny iść. Po za tym - jak wspomniałeś - taki budżet idealnie nadaje się później do analizy swoich wydatków i wyciągnięcia odpowiednich wniosków :)
OdpowiedzUsuńsam prowadzisz bloga o finansach więc wiesz jak potężnym narzędziem jest budżet domowy. Ja zobaczę co powie mi mój :)
UsuńMam podobne przemyślenia.Niestety ale inflacja dopadla i mnie. Nie zmieniliśmy z żoną stylu życia, jemy to samo oraz staramy się korzystać z podobnych przyjemności, co rok temu. Zauważyliśmy jednak, że wraz ze wzrostem inflacji i tym samym ze wzrostem cen usług, wydajemy o wiele więcej.
OdpowiedzUsuńJednocześnie w zeszłym roku nie udało nam się podnieść swoich dochodów. W tym roku postaramy się zwiększyć ilość zarabianych pieniędzy. Chcę również lepiej kontrolować swoje pieniądze. Mam wrażenie, ze jakiś czas temu straciłem kontrolę nad tym, na co wydaję oraz wydaję zdecydowanie za dużo niż powinienem.
A masz jakis tajny plan na podniesienie dochodów? W jaki sposób zamierzasz to zrobić? Może i ja z niego skorzystam.
UsuńNo ale niestety ceny rosną, a zarobki już tak same rosnąć nie chcą i trzeba samemu zadbać o to, aby w portfelu było ich więcej. Też jakoś muszę o tym pomyśleć.
Ciekawe przemyślenia. Życzę zatem przede wszystkim zdrowia!
OdpowiedzUsuńDzięki. Zdrowie się przyda.
UsuńDobrze, że tak duży nacisk kładziesz na to, aby zarządzać na bieżąco budżetem domowym, oszczędzać pieniądze i budować poduszkę bezpieczeństwa. Osobiście prowadzę firmę świadczącą usługi copywriterskie i przed jej założeniem stanowczo sobie postanowiłem, że muszę mieć co najmniej tyle pieniędzy, aby w razie czego przeżyć co najmniej przez kilka miesięcy. To zapewnia niesamowite poczucie spokoju.
OdpowiedzUsuńZgadza się. Odłożenie pieniędzy w celu zabezpieczenia się na wypadek nieprzewidzianych zdażeń zapewnia duży spokoj i pozwala skupić się na innych, wazniejszych sprawach. Dobrze, że znalazłeś w sobie tylę samozaparcia, aby uzbierać taką kwotę.Super
UsuńZgadzam się w całej rozciągłości z Danielem. Sama może oszczędności na "kilka miesięcy" nie mam, jednak odkładam na tyle aby przynajmniej te dwa miesiące przeżyć w spokoju w razie nieprzewidzianych splotów wydarzeń takich jak strata pracy na przykład. Z Wojtkiem także się zgadzam, daje to niesamowite poczucie bezpieczeństwa i spokoju.
Usuń