Ostatnimi czasy coraz mnie mniej tu na
blogu. Ale są ku temu pewne powody, które dziś postaram się
opisać i wytłumaczyć się jakoś z mojej nieobecności i braku
publikacji nowych wpisów.
Syndrom wypalenia
Już jakiś czas temu pisałem o tym,
że mam coraz mniej serca do prowadzenia tej strony (odsyłam dopoprzedniego wpisu), a głównym powodem tego stanu rzeczy jest niska
frekwencja na stronie. Nigdy nie mierzyłem wysoko i nie pragnąłem
zostać najpopularniejszym blogerem finansowym, który mógłby się
pochwalić setkami tysięcy wejść na stronę miesięcznie. Myślałem
jednak, że bycie w pierwszej dziesiątce i 10 tysięcy wejść na
bloga jest w moim zasięgu. Niestety :( Pomimo usilnych starań nawet
nie zbliżyłem się do takiego pułapu.
Starałem się jak mogłem
rozreklamować stronę i przyciągnąć na nią więcej ludzi tworząc
np. wpisy gościnne, filmiki na You Tube, czy płacąc za reklamę na
FB. Jednak poczynione przeze mnie działania nie przekładały się w
żadnym stopniu na ilość zaglądających na stronę osób.
W związku z tym powstało w mojej
głowie pytanie: "Po co starać się i tracić czas na coś, co
nie przynosi żadnych efektów?"
Straciłem więc zapał do pisania,
prowadzenia Fanpaga na FB i prowadzenia strony.
Odpoczynek od pisania
W związku z tym, że prowadzenie domu
i wychowywanie dzieci jest bardzo absorbujące i wiąże się z
milionem rzeczy do zrobienia i spraw do załatwienia blogowaniem i
pisaniem zajmuję się głównie będąc na statku, na co poświęcałem
niemal każdy swój wolny czas.
To również zaczęło mnie
już nieco męczyć.
Czułem wewnętrznie, że
muszę zrobić sobie jakąś przerwę i znaleźć odskocznię od
Stabilizacji Finansowej, aby nabrać nieco dystansu do całej sprawy
i móc na chłodno przeanalizować swoją sytuację.
Poza tym miałem ochotę na
trochę rozrywki i chciałem móc spędzić wolny czas np na
obejrzeniu kilku ciekawych filmów :)
Nadrabianie zaległości
W związku z tym, że mój
cały świat krążył wokół Stabilizacji Finansowej inne sprawy
musiały siłą rzeczy pójść w odstawkę. Zrezygnowałem z
treningów, filmów i książek. O ile jeszcze bez chodzenia na siłkę
i filmów na kompie mogłem wytrzymać o tyle bez dobrej lektury było
już ciężko.
Od dłuższego czasu na
półce kurzyły się książki, które chciałem przeczytać, a
brakowało mi na to czasu. Musiałem więc ten czas jakoś
wygospodarować i zrobiłem to kosztem bloga. Ale spoko, postaram się
Wam to wynagrodzić i może napiszę kilka recenzji książek
(głównie były to poradniki), które przypadły mi do gustu.
Projekt "strona internetowa"
Czas mojej nieobecności na blogu nie
był jednak czasem, gdzie nie robiłem nic innego jak leżenie na
kanapie i oglądanie filmów. W tak zwanym międzyczasie próbowałem
uruchomić inny projekt internetowy, mający przynosić pasywny
dochód.
Postanowiłem stworzyć informacyjna
stronę internetową w pewnej określonej dziedzinie. Musiałem więc
przygotować wstępny projekt, napisać kilka artykułów itp. Całe
to przedsięwzięcie zajęło mi również kilka miesięcy pracy i
pochłonęło dużą część mojej uwagi.
Więcej na temat tego projektu postaram
się napisać w którymś z przyszłych wpisów. Opiszę dokładnie
proces powstawania strony oraz pochwalę się osiągnięciami oraz
ewentualnymi zarobkami.
Przyszłość strony
Co będzie ze stroną w przyszłości?
Odpowiedzi na to pytanie nie znam nawet ja- twórca strony. Jedno
jest jednak pewne- w najbliższej przyszłości nie zamknę strony.
W dalszym ciągu zastanawiam się jak
rozegrać tą całą sytuację i nie mogę znaleźć jednoznacznej
odpowiedzi. Nie mam jednak wątpliwości co do tego, że coś muszę
zmienić. Może będę pisał rzadziej, a może częściej, ale
krótsze treści. Nie wiem. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Tak jak pisałem. Jedno jest pewne-
strona w dalszym ciągu będzie istniała i dalej będę tworzył na
nią ciekawe dla Ciebie treści, abyś mógł czerpać z niej wiedzę
i inspirację i budował Stabilizację Finansową.
Na koniec więc nam do Ciebie mały
apel. Jeśli uważasz, że powinienem dać sobie spokój, gdyż inne
strony są dużo lepsze- daj mi o tym znać w komentarzu. I
analogicznie jeśli uważasz, że strona i publikowane na niej treści
są OK- napisz krótki komentarz, udostępnij któryś z poprzednich
artykułów lub polub mnie na Facebooku. Dzięki :)
Pozdrawiam/Wojtek
Według mnie możesz bardziej popracować na stroną z jakimś grafikiem i poprawić ją wizualnie. Na tym polu odstajesz od konkurencji.
OdpowiedzUsuńDzięki za szczerą ocenę! Ok. wiem, że inne strony mają lepszy design. Może z czasem coś zmienię.
UsuńMoim zdaniem, prowadzenie bloga czy strony internetowej powinna dawać radość, przyjemność zarówno z pisania jak i tworzenia takiej strony. Jeśli tego nie ma, to chyba bez sensu ciągnąć coś na siłę. A może spróbować stworzyć coś kompletnie innego, coś co da większego kopa motywacyjnego.
OdpowiedzUsuńDlatego właśnie musiałem dać sobie trochę spokój z blogowaniem. Satysfakcji nie było, za to zrobiło się sporo zaległości na innych polach. Próbowałem także znaleźć zadowolenie w innych rzeczach, ale nie odnalazłem nic, co by sprawiło mi frajdę i rozwinęło mnie.
UsuńPisanie bloga to nie praca na pełny etat. Piszesz i dzielisz się swoimi przemyśleniami wtedy, gdy uznajesz to za stosowne. TO MIT, że stracisz subskrybentów, MIT, że ludzie o tobie zapomną. Bez sensu jest pisanie dla samego pisania. Spójrz na mój blog: https://superzarobek.wordpess.com ostatni wpis mam 21.05.2018. Uwierz mi - nie straciłem ani jednego subskrybenta. Teraz zajmuję się innymi rzeczami, ale wiem, że jak opiszę to co zrobiłem - powiększę grono fanów, których zdobywam na FB, Twitterze i Google+.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji Nowego 2019 Roku. Niech wena będzie z Tobą.
Dzięki za słowa wsparcia. Mam nadzieję, że rok 2019 będzie dla mnie lepszym rokiem.
UsuńNa początku chciałem, aby blogowanie było pracą na pełen etat, ale nie umiem przejść na taki poziom. Teraz zmieniam swoje założenia i będzie publikował właśnie, kiedy napiszę coś nowego. Może to będzie raz na miesiąc, a może 2. A może będą to 3 ale krótsze wpisy. Zobaczymy.
Ja również życzę wszystkiego najlepszego i wielu sukcesów w nowym roku.
Popraw sobie "Funpaga" na "Fanpage".
OdpowiedzUsuńNas ostatnio też mniej na blogu i w social mediach bloga - życie.
Ciekawi jesteśmy tego projektu :)
No widziałem, że też piszecie coraz rzadziej.
UsuńAle tak jak piszcie- życie. Raz jest czas na pisanie, a raz jest go mniej, bo są ważniejsze sprawy. Chciałoby się pisać codziennie coś nowego, ale nie zawsze się tak da i chyba trzeba się do tego przyzwyczaić. Pozdrawiam
Poprawione:) Dzięki
Z tego, co widzę, to wiele osób siedzi własnie na grupach na facebooku lub na fanpagach. Twój blog jest okej, piszesz w dobry, zrozumiały sposób. Może pisz częściej, ale krótsze treści? Nie będzie Cię to wtedy aż tak obciążało :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie muszę coś pokombinować. Myślałem właśnie o krótszych, a częstszych wpisach. Zobaczę.
UsuńDzięki za cenną opinię!
Ja też piszę mniej, ale co ciekawe, wzrasta ilość osób czytających mojego bloga - być może dlatego, że minimalizm jako sposób na życie staje się w Polsce coraz bardziej popularny? A w Twoim wypadku na pewno radziłbym nie zamykać bloga, a odświeżyć kilka postów i zrobić z tego coś w stylu "pigułki wiedzy" dla osób, które dopiero do Ciebie zaglądną. A może czas spróbować napisać książkę? :)
OdpowiedzUsuńPrędzej wydam książkę "Perfekcyjny Pan domu", gdyż tym generalnie się zajmuję przez większość swojego czasu :) Ale cieszy mnie, że u ciebie jest coraz więcej osób. Wiesz, że Ci kibicuję ;)
UsuńNa pytanie, czy powinieneś dać sobie spokój z blogiem możesz odpowiedzieć sobie tylko Ty sam. Na pewno nie powinno to być przykrym obowiązkiem, a sprawiać frajdę i przynosić satysfakcję. Może faktycznie wpisy powinny być w Twoim przypadku krótsze, bo to kosztuje mniej energii? Ciężko nam się postawić w sytuacji wypalenia z racji krótkiego stażu prowadzenia naszego bloga, jednak wiemy, że potrafi to pochłaniać sporo czasu. Na pewno szkoda by było zaprzepaścić to, co tutaj zbudowałeś. Niezależnie od decyzji, życzymy Ci powodzenia. PS Jesteśmy ciekawi projektu :)
OdpowiedzUsuńLubię blogowanie, ale nie chcę też pisać tylko dla siebie. Jak był chciał pisać dla siebie to robił bym to Notatniku albo w Wordzie i nigdzie nie publikował, a szkoda mi czasu, którego nikt mi nie zwróci. Może przecież, gdzieś na świecie są zajęcia, które dadzą mi większą satysfakcję i może nawet pieniądze. Tu tkwi problem! Ale dzięki za miłe słowa. Pozdrówka dla Was.
UsuńSkąd ja to znam. Niska liczba czytelników bardzo, BARDZO demotywuje. Próbowałeś różnych akcji promocyjnych? Ja niby w teorii wiem, co warto robić, ale... czasu ciągle brakuje. ;) W tym roku jednak wyznaczyłam sobie małe, cotygodniowe cele i chcę je realizować. Może Tobie też by pomogło takie rozwiązanie?
OdpowiedzUsuńPróbowałem wielu rzeczy, oczywiście nie wszystkich i zawsze skutek był taki sam: straciłem czas na realizację pewnego projektu a ilość osób czytających bloga nie powiększała się. Ale będę zaglądał na twojego bloga i podpatrywał :P
UsuńBardzo mi miło. :) A czytałeś książki o blogowaniu? Płaciłeś fb za reklamę?
UsuńPłaciłem trochę FB za reklamę- raczej słaba konwersja. Książek nie czytałem ale ze 100 artykułów na necie i kilka podcastów zaliczyłem. Ale może książka Jason Hunt'a "Blog. pisz ..." będzie warta przeczytania? Pomyslę nad tym.
UsuńJa też próbowałem reklamy płatnej na Facebooku ale niestety u mnie również się nie sprawdzała. Jakieś kliki były, ale sprzedaży żadnej.
UsuńU mnie niestety również reklama płatna na facebooku żadnych korzyści nie dała.
OdpowiedzUsuńtrzeba próbować innych dróg, innych sposobów. znam takich którzy płacą i mają z tego wizyty, kasę itp, ale mają kasę, którą inwestują właśnie w FB. U mnie się to nie sprawidziło specjalnie ale robiłem to opierając się na mojej wiedzy. Może jakbym to komuś zlecił to ktoś inny lepiej przygotowałby kampanię i byłyby lepsze wyniki.
Usuńaha
OdpowiedzUsuń