Oszczędzanie i gromadzenie pieniędzy jest wyrazem dojrzałości. Osoby rozsądne wiedzą, że w przyszłości może spotkać ich wiele nieprzewidzianych rzeczy, zarówno tych miłych jak wesele, czy narodziny potomstwa, jak i tych negatywnych jak wypadek czy utrata pracy. Nie posiadając żadnego zabezpieczenia finansowego jesteśmy całkowicie bezbronni wobec pojawiających się w naszym życiu nieoczekiwanych zwrotów akcji. Wobec tego, pragnę dziś przybliżyć Wam koncepcję budowy finansowej poduszki bezpieczeństwa, omówić zagadnienia z nią związane i nakłonić Was do jej zgromadzenia.
Jakiś czas temu na swoim blogu pokazywałem Wam jak zbudować Budżet Domowy. Po kolei, krok po kroku przeprowadzałem Was przez poszczególne etapy i szczegółowo opisywałem wszystkie zagadnienia z nimi związane. Mam nadzieję, że dzięki moim namowom uwierzyliście w to, że budżetowanie ani nie jest zajęciem trudnym ani czasochłonnym i wprowadziliście je w życie. Jeśli tak, to pewnie na swoim koncie macie już odłożone kilka złotych oszczędności i zastanawiacie się co z nimi zrobić: czy może przeznaczyć je wakacyjny wyjazd, a może zainwestować?
Otóż najlepszym rozwiązaniem będzie jeśli zaoszczędzone pieniądze przeznaczycie na budowanie finansowego bezpieczeństwa, zarówno swojego jak i waszych rodzin i zaczniecie budować fundusz awaryjny i finansową poduszkę bezpieczeństwa.
Dobrze znam to uczycie, które pojawia się na początku oszczędzania. Patrzymy na nasze konto i widzimy te „marne” kilka złotych. Naszą jedyną myślą jest, żeby zrobić z pieniędzmi coś, co pozwoli na szybki wzrost kapitału. Zaczynamy się zastanawiać, która z form inwestowania będzie najlepsza. Czy może wybrać któryś z funduszy, a może jednak wejść na giełdę?
Co prawda, im wcześniej zaczniemy oszczędzać i inwestować tym większe szanse mamy na osiągnięcie sukcesu. Jednak rzeczą ważniejszą niż oczekiwane „super zyski” jest zabezpieczenie swojej przyszłości.
Fundusz awaryjny:
W filmie „Forrest Gump” główny bohater w jednej ze scen wypowiada takie oto słowa: „Życie jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiadomo na co się trafi”. Bez wątpienia, jest to świeta prawda. Każdy dzień jest dla nas niespodzianką. Raz przydarzają się nam rzeczy miłe i wesołe, a innym razem zaskakujące, smutne, czy kosztowne. Chociaż nie jesteśmy w stanie ich przewidzieć możemy i powinniśmy się na nie przygotować.
Mandat za przekroczenie prędkości, awaria komputera, który służy nam do zarabiania pieniędzy, czy zwyczajna stłuczka- to tylko niektóre z wielu sytuacji podbramkowych, które wymagają od nas nagłego sięgnięcia do portfela, a które mogą pojawić się w naszym życiu.
A co się stanie, gdy na naszym kocie w danym momencie będzie wielkie ZERO? Nie pozostanie mam nic innego jak pójść do Bociana, czy innego Wonga.com po wysokooprocentowaną pożyczkę, która może okazać się gwoździem do naszej trumny.
W takich sytuacjach z pomocą przychodzi nam właśnie fundusz awaryjny, czyli łatwo dostępna, suma pieniędzy, która może posłużyć nam jako odręczna pomoc w różnego rodzaju nieprzewidzianych sytuacjach.
Ilość pieniędzy, którą powinniśmy przeznaczyć na powyższy cel zależy od naszej indywidualnej sytuacji i powinna wynosić od 1000 do 3000 zł.
Należy pamiętać, aby pieniądze te były łatwo dostępne. Nie pakujmy ich zatem w fundusze, czy giełdę. Najlepiej będzie jeśli zgromadzimy je na koncie oszczędnościowym, z którego będziemy mogli skorzystać w każdej chwili lub po prostu trzymajmy je w szufladzie.
Warto także zaznaczyć, że pieniądze zgromadzone w funduszu awaryjnym przeznaczone są na pomoc w sytuacjach naprawdę wyjątkowych, których nie da się przewidzieć. Nie używajmy ich jako dodatkowego portfela i nie finansujmy z nich bieżących wydatków.
Finansowa poduszka bezpieczeństwa:
W życiu jak w samochodzie- lepiej jest mieć jakąś ochronę. |
Warto zatem zadbać także zbudowanie finansowej poduszki bezpieczeństwa, czyli pewnej sumy pieniędzy (min. 6-cio krotność miesięcznych wydatków), która może posłużyć nam jako pomoc w naprawdę trudnych (i bardzo kosztownych) sytuacjach, które mogą pojawić się w naszym życiu.
Czy wyobrażałeś sobie kiedyś, co by się stało jakbyś właśnie stracił pracę? Czy byłbyś wstanie przez kilka miesięcy żyć bez pensji? Skąd wziąłbyś pieniądze potrzebne na spłatę kredytu, czynsz, czy po prostu na jedzenie? Dla wielu z nas taka sytuacja okazałaby się nie do przejścia bez zaciągnięcia gigantycznego, niemożliwego do spłacenia długu i zapewne koniec końców skończyłaby się wizytą komornika, utratą cennych przedmiotów, depresją, a nawet chęcią odebrania sobie życia.
Aby uchronić się przed wszystkimi negatywnymi skutkami nieprzewidzianych życiowych tragedii, które mogą nas w życiu spotkać, najlepiej zawczasu uzbroić się w „finansową tarczę”.
Kwota, którą powinniśmy odłożyć w finansowej poduszce bezpieczeństwa powinna stanowić przynajmniej 6-cio krotność naszych miesięcznych dochodów, a przypadku rodziny, 6-cio krotność miesięcznych wydatków całej rodziny, a jej dokładna wartość zależy od kilku czynników:
- Jeśli jesteśmy jedynym żywicielem rodziny to takie zdarzenia losowe jak ciężki wypadek, czy utrata pracy wiążą się z utratą wszystkich dochodów całej rodziny. W takiej sytuacji ilość pieniędzy w funduszu bezpieczeństwa powinna być większa.
- W przypadku zaś kiedy w rodzinie zarabia dwójka osób, można sobie pozwolić na trzymanie funduszu na nieco niższym poziomie.
- Kolejnym czynnikiem, który należy wziąć pod uwagę budując „poduszkę” są nasze własne indywidualne preferencje. Zastanówmy się jaka kwota dałaby nam poczucie bezpieczeństwa finansowego. Czy wystarczy nam ekwiwalent sześciu miesięcznych kosztów? Czy może lepiej będziemy się czuć wiedząc, że kwota, którą odłożyliśmy pokryje rok utrzymania naszej rodziny?
Suma, którą potrzebujemy odłożyć nie jest mała. Jednak odłożenie jej powinno być dla nas sprawą absolutnie priorytetową. Zapomnijmy o inwestowaniu, czy nawet o odkładaniu na wesele syna, czy córki. Jeśli w naszym życiu zdarzy się jakaś tragedia, a nie będziemy posiadali funduszu bezpieczeństwa, to i tak, aby nie popaść w długi będziemy musieli wycofać się z inwestycji lub sięgnąć po pieniądze „weselne”. Zadbajmy więc o to, aby budowanie finansowej poduszki bezpieczeństwa stało się naszym celem numer 1.
Budowanie funduszu awaryjnego i finansowej poduszki bezpieczeństwa:
Zgromadzenie potrzebnej nam określonej sumy pieniędzy na pewno zajmie nam duuużo czasu, nie jest jednak czymś, czego nie da się zrobić. Jeśli odpowiednio się zorganizujemy i będziemy w tym konsekwentni nasz cel możemy osiągnąć szybciej niż się spodziewamy (zwłaszcza, że w długim okresie na naszą korzyść działa magia procentu składanego).
Przy budowie naszej finansowej ochrony z pomocą przychodzi właśnie budżet domowy. Możemy w nim zaplanować, że chcemy na ten cel przeznaczyć co miesiąc określoną kwotę (tak samo jak robimy to z funduszem wydatków przyszłych) i regularnie odkładać pieniądze.
Jeśli nie prowadzimy budżetu domowego (do czego gorąco namawiam) i mamy problem z regularnym oszczędzaniem możemy wspomóc się magiczną sztuczką, czyli zasadą najpierw płać sobie. Wystarczy, że ustawimy stały przelew co miesiąc z konta, na które wpływa nasza pensja, na inne konto, które będzie służyło nam jako nasza skarbonka i automatycznie, pomalutku będziemy budować naszą poduszkę bezpieczeństwa.
Gdzie trzymać pieniądze?
Pieniądze zgromadzone w naszych funduszach powinny z jednej strony być przechowywane w taki sposób, aby można było z nich szybko i bezproblemowo skorzystać w przypadku jakiejś nieprzewidzianej sytuacji, z drugiej zaś strony nie mogą być dostępne zbyt łatwo, abyśmy nie mogli z nich korzystać przy codziennych wydatkach.
Do budowania zarówno funduszu awaryjnego jak i finansowej poduszki bezpieczeństwa idealnie nadadzą się konta oszczędnościowe. Możemy swobodnie wpłacać na nie pieniądze, jednak dostęp do niech już jest nieco utrudniony przez opłaty, które pobierane są za zbyt częste przelewy. Dla przykładu: w moim banku darmowy jest tylko jeden przelew z konta oszczędnościowego w miesiącu. Za każdy kolejny musiałbym zapłacić 8 zł. Dzięki temu nie korci mnie, aby po pieniądze sięgać w chwilach kiedy nie są rzeczywiście niezbędne. Pieniędzmi z konta oszczędnościowego także nie zapłacimy w sklepie, czy nie wybierzemy ich z bankomatu. Sprawia to, że gromadzenie pieniędzy na koncie oszczędnościowym wydaje się być najprostszym i najskuteczniejszym rozwiązaniem.
Kiedy zgromadzimy już potrzebną nam kwotę w funduszu awaryjnym pieniądze te możemy albo wybrać i włożyć głęboko do szuflady albo pozostawić je na koncie oszczędnościowym lub przerzucić na którąś z dobrze oprocentowanych lokat.
Z racji tego, że suma zgromadzona w finansowej poduszce bezpieczeństwa jest znacznie wyższa niż w funduszu awaryjnym i w związku z tym, że pieniądze te przeznaczone są na pomoc w naprawdę, ale to naprawdę wyjątkowych sytuacjach możemy ulokować je w innych instrumentach. Pamiętajmy jednak, aby były to instrumenty bardzo bezpieczne. Nie chcemy przecież, aby cześć naszej kwoty zniknęła wraz ze spadkami na giełdzie, czy ulotniła się wraz z prezesem podejrzanej agencji inwestującej w złoto.
Do wyboru mamy więc lokaty bankowe, konta oszczędnościowe, obligacje skarbowe, czy niektóre z funduszy inwestycyjnych np. fundusze pieniężne, obligacji, czy dłużnych papierów wartościowych.
W przypadku poduszki bezpieczeństwa mojej rodziny, 30% kwoty ulokowaliśmy w jednostkach funduszu pieniężnego, zaś pozostałe 70% rozlokowaliśmy pomiędzy 3 lokaty z różnymi terminami zakończenia inwestycji.
Pamiętajmy, że zarówno poduszka finansowa jak i fundusz awaryjny to nasze zabezpieczenie na przyszłość a nie inwestycja. Oprocentowanie zgromadzonych przez nas środków ma więc drugoplanowe znaczenie. Oczywiście im jest ono wyższe tym lepiej dla nas. Jednak ważniejsze dla nas jest, aby pieniądze te były łatwo dostępne w razie jakiegoś zdarzenia losowego niż potencjalne zyski, które mogą wypracować.
Podsumowanie:
Posiadanie poduszki finansowej i funduszu awaryjnego jest zbawienne dla naszego poczucia bezpieczeństwa. Jego zachwianie, czy brak rodzi szereg negatywnych konsekwencji zarówno dla nas jak i dla naszych bliskich. Osoby bez zabezpieczenia finansowego są narażone na ogromny stres, czy popadnięcie w długi, z których nie da się już wydostać.
Postarajmy się więc zatem odkładać choćby 10 zł miesięcznie i zacznijmy budować naszą „finansową tarczę” chroniącą nas przez negatywnymi skutkami nieprzewidzianych zdarzeń losowych, które mogą pojawić się w naszym życiu. Nigdy bowiem nie wiemy co może spotkać nas w przyszłości.
-----
Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, to będę bardzo wdzięczny, jeśli podzielisz się nim ze swoimi znajomymi – czy to udostępniając go na Facebooku, czy przesyłając go mailem. Każde twoje kliknięcie jest dla mnie ogromnie ważne. Pomyśl więc o osobach, którym powyższy wpis mógłby się przydać i pomóż mi go wypromować. Z góry dziękuję :)
Pozdrawiam/Wojtek
---
---
Podobało się? Jeśli tak to nie zapomnij podzielić się powyższym artykułem ze znajomymi klikając w ikonki z lewej strony.
Będzie mi niezmiernie miło jeśli weźmiesz też udział w dyskusji i zostawisz po sobie komentarz :)
Zapraszam Cię również na mojego Facebooka- tutaj
Aby być automatycznie powiadamianym o nowych wpisach zapisz się na Newsletter- tutaj
Cześć, fajny artykuł tłumaczy wszystko jasno i klarownie (choć byc może trochę przydlugo). Nie zgodzę się natomiast z twardym ustaleniem wielkości poduszki bezpieczeństwa. Tak naprawdę chodzi o subiektywna ocenę bezpieczeństwa, a sześciokrotność czegokolwiek może być wskazówką. Jedni będą się czuć dobrze majac 5 tys. na koncie a inni 20 tys. (przy tych samych zarobkach). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTa wielkość poduszki nie jest twarda. Napisałem min. 6-cio krotność, co oznacza, że jeśli zapragniemy mieć więcej to nie ma problemu. Ja osobiście mam poduszkę w wysokości 8-krotności i zbieram jeszcze więcej :) Ale masz rację, poczucie bezpieczeństwa jest subiektywne. Pewnie znajdą się ludzie, którzy mając 2 tyś poczują się bezpiecznie, ale inną kwestią jest czy mając tak małą sumę na koncie rzeczywiście będą wstanie uchronić się przez losowymi zdarzeniami?
UsuńPS. Dzięki za komentarz.
Dobrze że poruszyłeś ten temat.Myślę że młodzi ludzie nie myślą o gromadzeniu oszczędności bo zarabiają wg nich za mało.Takie odkładanie na zabezpieczenie finansowe przychodzi do człowieka z wiekiem , rośnie w nas odpowiedzialność za rodzinę i staje się konieczne. Ja posiadam niewielką poduszkę ale jest dla mnie bardzo ważna i daje mi duże poczucie bezpieczeństwa.Lućka
OdpowiedzUsuńPiszesz, że masz twoja poduszka bezpieczeństwa, ale najważniejsze, że wogóle ją masz! Dobre i to. Zawsze to jakieś zabezpieczenie.
UsuńA co do pierwszej części twojego komentarza- to oczywiście, do odpowiedzialności trzeba troche dorosnąć, a poduszka bezpiecdzeństwa to nic innego jak dowód odpowiedzialności za swoją rodzinę.
ja od stycznia dokładam co miesiąc 700 zł na konto dodatkowe - nie oszczędnościowe, buduje sobie poduszkę finansową na nieprzewidziane wydatki, a nadwyżkę chcę odkładać na wkład mieszkania, chciałabym w styczniu 2017 już rozglądać się za własnym M
OdpowiedzUsuńNie ważne czy odkładasz na konto oszczędnościowe czy do skarpety- ważne, że wogole to robisz. Liczy się systematyczność. Zbudowanie poduszki bezpieczeństwa zajmuje troche czasu ale zdecydowanie warto to robić. Geratuluje zatem dyscypliny i zycze powodzenia w odkładaniu pieniędzy oraz wiciu własnego gniazdka.
UsuńDokładnie liczy się systematyczność :) Ja niestety muszę nad nią popracować.
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę powodzenia :)
UsuńW dzisiejszych czasach oszczędzanie jest niezwykle istotne, jeśli nie wydamy pieniędzy na własne wydatki to zawsze mogą nam się przydać na emeryturze.
OdpowiedzUsuńDokładnie. Im więcej oszczędności mamy tym lepiej. Możemy odkładać na emeryturę lub na rzeczy, które po prostu lubimy robić.Ważne jest aby mieć cel i regularnie na niego odkładać.
UsuńO tym właśnie trzeba pamiętać :) poduszka bezpieczeństwa jest bardzo nam potrzebna. W każdym domu.
OdpowiedzUsuńWygodna i mięciuia (bo wypchana pieniędzmi) podusia to najlepszy sposób na spokojny i dobry sen :)
UsuńSystematyczność to klucz do sukcesu, trzeba jednak pamiętać że mogą zdarzyć nam się takie miesiące że nie odłożymy nic a do tego jeszcze stracimy lub gdzieś się zapożyczymy. U mnie takim okresem za każdym razem są wakacje - nie mogę sobie odpuścić by gdzieś z rodziną nie pojechać, wypocząć.. Tego nie powinniśmy sobie odmawiać bo dzięki takiemu odpoczynkowi będziemy bardziej naładowani do dalszego działania.
OdpowiedzUsuńZgadza się. Oszczedzanie i ciągłe odmawianie sobie czegoś do niczego dobrego nie doprowadzi. Od czasu trzeba się nieco wyluzować.Do oszczędzania tak jak do wszytskiego innego musimy po prostu podejść z głową i znaleźć stabilizację, równowagę, aby było nas stać na życie i żeby coś też odkładać na przyszłość.
UsuńOszczędzać jest dzisiaj naprawdę trudno, kiedy zewsząd człowiek jest naciągany na przyjemności.. Króluje konsumpcjonizm i oszczędzanie jest sztuka. Dobry artykuł, pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńOszczędzanie nie jest jakąś wielką filozofią. Nie ma tu magii. Trzeba tylko wydawać mniej niż się zarabia. Ot i cała filozofia :) Ale rozumiem, że niektórym może być trudno. Ale od czego są takie blogi jak mój? :)
UsuńZ oszczędzaniem nie mam problemu ponieważ przeważnie znajdę sobie jakiś konkretny cel, dzięki któremu łatwiej jest mi zaoszczędzić potrzebną kwotę. Teraz gdy zrealizowałam już konkretny cel, mam w planach jeszcze wyżej postawić poprzeczkę i poza standardowym odkładaniem na coś konkretnego, chcę założyć sobie dodatkowe konto oszczędnościowe w innym banku. Na to konto będę chciała dokonywać zleceń stałych w określonej kwocie każdego miesiąca.
OdpowiedzUsuńGenialny wpis! Wiele cennych informacji się dowiedziałam i z pewnością z nich skorzystam. A cytat "Życie jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiadomo na co się trafi" to strzał w dziesiątkę! :)
OdpowiedzUsuń