Zakupy- nieodłączna część naszego życia. Jedni z nas je uwielbiają, inni nienawidzą, ale wszyscy jesteśmy zmuszeni je robić. To w jaki sposób zachowujemy się będąc w sklepie może w znaczącym stopniu wpłynąć na nasze finanse. To czy zakupy potrafią doprowadzić nas do ruiny, wyciągając z portfela ostatnią złotówkę, czy może są okazją do zaoszczędzenia kilku drobniaków, zależy tylko i wyłącznie od nas samych.
Jak zatem kupować by nie zwariować?
Przeczytaj dzisiejszy wpis i poznaj kilka skutecznych, sprawdzonych metod, dzięki którym zaoszczędzisz więcej niż na niejednej wyprzedaży.
Zrób listę zakupów
Jeśli nie chcesz wrócić za zakupów z pełną siatką zbędnych produktów, których nie planowałeś kupić lub takich, które „może się kiedyś przydadzą”, dokładnie przemyśl, czego tak naprawdę potrzebujesz. Przejdź się po mieszkaniu, zajrzyj do szafek oraz lodówki, a następnie, po chwili namysłu, sporządź listę potrzebnych Ci rzeczy. Ważne, abyś przed wyjściem z domu wiedział dokładnie co masz zamiar kupić. Pozwoli Ci to uniknąć wrzucania do sklepowego koszyka produktów, których nie potrzebujesz, a które, skuszony promocją lub zwykłą marketingową sztuczką pewnie byś kupił.
Listę możesz stworzyć sobie na zwykłej kartce papieru, lub wykorzystać notatnik w swoim smartfonie. Dostępne są także, specjalnie do tego przeznaczone, aplikacje, w których sporządzisz spis potrzebnych ci sprawunków. Forma, którą wybierzesz, nie ma większego znaczenia. Ważne, abyś na zakupy zawsze szedł przygotowany.
Gdy już jesteś w sklepie, bądź konsekwentny i staraj się trzymać sporządzonej przez siebie listy. Pilnuj, aby nie wrzucać do koszyka niczego, co nie na niej nie znajduje! Chyba, że naprawdę znalazłeś jakąś super okazję, lub o czymś sobie przypomniałeś. Dokładnie jednak przemyśl ten zakup. Być może dałeś się właśnie złapać w jedną z pułapek zastawionych przez, polujących na twoje pieniądze, marketingowców.
Przejrzyj gazetki promocyjne
W przygotowywaniu listy zakupów pomocne mogą okazać się gazetki promocyjne. Dzięki nim jesteśmy w stanie rozeznać się, w którym ze sklepów kupimy potrzebne nam artykuły w najniższej cenie. Wystarczy wejść na jedną z kilku dostępnych stron internetowych np.: iulotka.pl i w dosłownie kilka minut zrobić małe rozeznanie, na podstawie którego możemy wybrać sklep, do którego udamy się na zakupy.
Oczywiście, takie rozwiązanie jest dobre pod warunkiem, że sklep, do którego zaplanowaliśmy się wybrać nie znajduje się na drugim końcu miasta. Może bowiem okazać się, że po doliczeniu kosztów paliwa lub biletów, nasze „tańsze” zakupy okażą się dużo droższe niż zrobilibyśmy je w osiedlowym sklepiku, znajdującym się dosłownie kilka metrów od naszego mieszkania.
Na zakupy zawsze chodź najedzony
Naukowcy już dawno dowiedli, że chodząc na zakupy z pustym żołądkiem, zostawiamy w sklepach więcej pieniędzy. Uczucie głodu sprawia, że w naszym koszyku ląduje więcej produktów niż tak naprawdę potrzebujemy. Chętnie sięgamy również po drogie przekąski, którymi próbujemy uciszyć burczenie w naszym brzuchu.
O ile złotych taniej jest przez wyjściem z domu zjeść pyszną kanapeczkę niż stołować się w jednym z wielu dostępnych w centrum handlowym Fast-foodów. Pamiętaj zatem, aby unikać robienia zakupów „na głodniaka”, może to bowiem kosztować Cię więcej niż to sobie wcześniej zaplanowałeś.
Na zakupy chodź w pojedynkę
Jeśli wybierasz się na shopping w poszukiwaniu ciuchów, to pomoc drugiej osoby może być wręcz nieoceniona. Dobra przyjaciółka lub znający Ciebie i twój styl partner szczerze doradzi i podpowie, które „szmatki” leżą najlepiej i w których wyglądasz jak 100 milionów, a w których wstyd będzie się gdzieś z Tobą pokazać.
Metoda ta zazwyczaj jednak nie działa, jeśli chodzi o zwykłe wyjście do sklepu po spożywkę. Skoro to ty zrobiłeś rozeznanie i sam przygotowywałeś listę zakupów jesteś, więc jedyną osobą, która wie co jest potrzebne, a co potrzebne nie jest. W takim wypadku dodatkowa osoba staję się tylko „naciągaczem”, który dodaje do koszyka produkty zbędne i bezsensownie zabierające nam nasze pieniądze. Chyba, że jeszcze przed wejściem do sklepu ustalicie, że rola drugiej osoby ogranicza się tylko i wyłącznie do roli tragarza:)
Jeszcze gorszym pomysłem jest zabieranie na zakupy dzieci. Te małe wścibskie, podstępne cwaniaki zawsze znajdą jakiś sposób, aby namówić nas na jakąś nową zabawkę lub słodki drobiazg. Jeśli, więc nie chcemy, aby w naszym koszyku wylądowało trochę więcej rzeczy niż pierwotnie znajdowało się na naszej liście, starajmy się unikać chodzenia do sklepów z naszymi pociechami.
Poznaj tajniki rozkładu hipermarketów
Musisz wiedzieć, że w hipermarkecie nic nie jest przypadkowe. Długość regałów, ułożenie towarów, czy np. konstrukcja sklepowego wózka jest wynikiem wielu badań i eksperymentów mających na celu sprawienie, że na zakupach zostawisz jak najwięcej pieniędzy.
Zwróć uwagę na to, że żywność pierwszej potrzeby (pieczywo, wędliny itp.) zawsze jest na samym końcu sklepu. Zanim tam dotrzesz miniesz całe szeregi alejek z ubraniami, słodyczami, czy też z RTV i istnieje duże prawdopodobieństwo, że coś przyciągnie twoją uwagę i wrzucisz to do koszyka.
A czy zwróciłeś uwagę na to, że produkty wzajemnie się uzupełniające zawsze są blisko siebie? Kawa jest przy ciasteczkach, a słone przekąski i chipsy tuż przy regałach z piwem. Wszystko to po to, aby nieświadomy klient dał się naciągnąć na dodatkowy zakup.
Tych sklepowych pułapek jest całe mnóstwo. Ważne zatem jest, ściśle trzymać się przygotowanej wcześniej listy, w przeciwnym przypadku jest prawie pewne, że damy się na coś naciągnąć i niepotrzebnie wydamy cenne pieniądze.
Zachowaj czujność przy promocjach
Musisz zacząć orientować się w cenach produktów w sklepach. Jeśli do tej pory na zakupach nie specjalnie wysilałeś się, aby zapamiętywać ile kosztują poszczególne artykuły, tylko bezmyślnie ładowałeś sprawunki do koszyka, warto jednak, abyś zaczął zwracać na to większą uwagę. Pomoże Ci to w odróżnianiu prawdziwych przecen towarów od pseudo-promocji, których w hipermarketach nie brakuje. Musisz, bowiem wiedzieć, że nie wszystkie okazje są opłacalne. Bardzo często sklepy podnoszą ceny poszczególnych rzeczy, aby następnie, po kilku dniach je obniżyć i wciskać ludziom jako „super ofertę”.
Orientując się mniej więcej w cenach, łatwiej będzie Ci także porównywać wybrane produkty pomiędzy poszczególnymi sklepami i sprawi, że znacznie sprawniej będzie Ci szło planowanie zakupów, co wpłynie pozytywnie na twój budżet domowy.
Zakupy w hipermarkecie nie zawsze bywają najtańsze
Czasami dużo tańszym rozwiązaniem mogą okazać się zakupy w osiedlowym sklepiku- mimo, że ceny na ogół są tam wyższe niż w hipermarketach. Wpływ na to ma kilka czynników np.: odległość od sklepów, czy ilość potrzebnych nam towarów.
Jeśli w naszej lodówce brakuje mleka, jajek i masła, dobrze zastanówmy się czy po te 3 rzeczy opłaca nam się ruszać auto i pchać się w korki. Może jednak taniej wyjdzie zakupić je w sklepie „tuż za rogiem”. Po pierwsze- nie wydamy na paliwo. Po drugie- krócej będziemy poza domem, a w związku z tym, unikniemy wydawania pieniędzy na przekąski. Po trzecie- nasze brakujące 3 produkty to „artykuły pierwszej potrzeby”, które, jak wiadomo znajdują się na samym końcu hipermarketu. Istnieje, więc duże prawdopodobieństwo, że mijając tysiące innych alejek, coś, czego nie planowałeś, znajdzie się w twoim koszyku.
Zwróć uwagę na produkty przecenione /z krótka datą
Produkty przecenione to najczęściej paczkowane mięso i wszelkiego rodzaju nabiał z krótką data przydatności do spożycia oraz produkty tzw. suche np. ryż, kawa, słodycze itp. w lekko uszkodzonych opakowaniach. Ceny takich artykułów bywają obniżone o minimum 25% w stosunku do ich normalnej ceny. Dzięki czemu jesteśmy w stanie zrobić naprawdę tanie zakupy.
Jest tylko jeden, ale za to ważny warunek: żywność z krótką datą musimy zużyć jak najszybciej. Inaczej nasza oszczędność zwyczajnie wyląduje w śmietniku.
Na małe zakupy bierz mały koszyk
Sklepowy wózek to kolejna pułapka zastawiona przez speców od marketingu wspomaganych przez psychologów. Jego wielkość jest tak dobrana, żeby nasze włożone do niego zakupy wyglądały skromnie, wręcz ubogo, dając tym samym impuls naszym mózgom, mówiący nam, że jeszcze śmiało możemy coś dorzucić. Przecież nie po to jechaliśmy przez pół miasta, aby ze sklepu wyjechać z „pustym” wózkiem.
Jeśli, więc nie planujesz dużych zakupów, najlepiej będzie, jeśli skorzystasz ze zwykłego, małego koszyka. Ten sposób pomoże Ci uniknąć zakupienia niechcianych i niepotrzebnych produktów.
Myśl na zakupach
Nie sztuka wejść do sklepu i naładować do koszyk na fulla. Jeśli nie chcemy stracić wszystkich ciężko zarobionych pieniędzy na bezużyteczne produkty, musimy, niestety, zawsze mieć włączone myślenie.
Porównując produkty patrzmy nie na wielkość opakowania, ale na cenę za kilogram/litr. Unikajmy także impulsywnych zakupów. Dajmy sobie chwilkę do namysłu. Zastanówmy się, czy naprawdę potrzebujemy danej rzeczy. Nie czujmy zażenowania porównując nasz wózek z wypchanym po brzegi wózkiem osoby stojącej przed nami w kolejce i cały czas uważajmy na pułapki zastawione na nas przez życzliwych marketingowców.
--------
Robienie zakupów to nie taka prosta sprawa. Jak dobrze wiecie wizyta w sklepie może okazać się zabójcza dla naszego „portfela”. Ważne jest, zatem, aby nauczyć się robić to w sposób mądry. Dzięki temu jesteśmy w stanie całkowicie odmienić sytuację i sprawić, że to co wcześniej powodowało, że nasze domowe finanse pogrążały się w ruinę, nagle stanie się źródłem oszczędności i pozytywnie wpłynie na nasz domowy budżet.
Mam zatem nadzieję, że powyższy wpis stanie się dla Was inspiracją do zmiany nawyków zakupowych i pomoże Wam w budowaniu stabilizacji finansowej.
PS: Jeśli czujecie, że ten wpis może pomóc, któremuś z Waszych znajomych- nie wahajcie się i kliknijcie w przycisk udostepniania. Niech ten post poleci w świat :)
Pozdrawiam/Wojtek
Jeśli wybierasz się na shopping w poszukiwaniu ciuchów, to pomoc drugiej osoby może być wręcz nieoceniona. Dobra przyjaciółka lub znający Ciebie i twój styl partner szczerze doradzi i podpowie, które „szmatki” leżą najlepiej i w których wyglądasz jak 100 milionów, a w których wstyd będzie się gdzieś z Tobą pokazać.
Metoda ta zazwyczaj jednak nie działa, jeśli chodzi o zwykłe wyjście do sklepu po spożywkę. Skoro to ty zrobiłeś rozeznanie i sam przygotowywałeś listę zakupów jesteś, więc jedyną osobą, która wie co jest potrzebne, a co potrzebne nie jest. W takim wypadku dodatkowa osoba staję się tylko „naciągaczem”, który dodaje do koszyka produkty zbędne i bezsensownie zabierające nam nasze pieniądze. Chyba, że jeszcze przed wejściem do sklepu ustalicie, że rola drugiej osoby ogranicza się tylko i wyłącznie do roli tragarza:)
Jeszcze gorszym pomysłem jest zabieranie na zakupy dzieci. Te małe wścibskie, podstępne cwaniaki zawsze znajdą jakiś sposób, aby namówić nas na jakąś nową zabawkę lub słodki drobiazg. Jeśli, więc nie chcemy, aby w naszym koszyku wylądowało trochę więcej rzeczy niż pierwotnie znajdowało się na naszej liście, starajmy się unikać chodzenia do sklepów z naszymi pociechami.
Poznaj tajniki rozkładu hipermarketów
Musisz wiedzieć, że w hipermarkecie nic nie jest przypadkowe. Długość regałów, ułożenie towarów, czy np. konstrukcja sklepowego wózka jest wynikiem wielu badań i eksperymentów mających na celu sprawienie, że na zakupach zostawisz jak najwięcej pieniędzy.
Zwróć uwagę na to, że żywność pierwszej potrzeby (pieczywo, wędliny itp.) zawsze jest na samym końcu sklepu. Zanim tam dotrzesz miniesz całe szeregi alejek z ubraniami, słodyczami, czy też z RTV i istnieje duże prawdopodobieństwo, że coś przyciągnie twoją uwagę i wrzucisz to do koszyka.
A czy zwróciłeś uwagę na to, że produkty wzajemnie się uzupełniające zawsze są blisko siebie? Kawa jest przy ciasteczkach, a słone przekąski i chipsy tuż przy regałach z piwem. Wszystko to po to, aby nieświadomy klient dał się naciągnąć na dodatkowy zakup.
Tych sklepowych pułapek jest całe mnóstwo. Ważne zatem jest, ściśle trzymać się przygotowanej wcześniej listy, w przeciwnym przypadku jest prawie pewne, że damy się na coś naciągnąć i niepotrzebnie wydamy cenne pieniądze.
Zachowaj czujność przy promocjach
Musisz zacząć orientować się w cenach produktów w sklepach. Jeśli do tej pory na zakupach nie specjalnie wysilałeś się, aby zapamiętywać ile kosztują poszczególne artykuły, tylko bezmyślnie ładowałeś sprawunki do koszyka, warto jednak, abyś zaczął zwracać na to większą uwagę. Pomoże Ci to w odróżnianiu prawdziwych przecen towarów od pseudo-promocji, których w hipermarketach nie brakuje. Musisz, bowiem wiedzieć, że nie wszystkie okazje są opłacalne. Bardzo często sklepy podnoszą ceny poszczególnych rzeczy, aby następnie, po kilku dniach je obniżyć i wciskać ludziom jako „super ofertę”.
Orientując się mniej więcej w cenach, łatwiej będzie Ci także porównywać wybrane produkty pomiędzy poszczególnymi sklepami i sprawi, że znacznie sprawniej będzie Ci szło planowanie zakupów, co wpłynie pozytywnie na twój budżet domowy.
Zakupy w hipermarkecie nie zawsze bywają najtańsze
Czasami dużo tańszym rozwiązaniem mogą okazać się zakupy w osiedlowym sklepiku- mimo, że ceny na ogół są tam wyższe niż w hipermarketach. Wpływ na to ma kilka czynników np.: odległość od sklepów, czy ilość potrzebnych nam towarów.
Jeśli w naszej lodówce brakuje mleka, jajek i masła, dobrze zastanówmy się czy po te 3 rzeczy opłaca nam się ruszać auto i pchać się w korki. Może jednak taniej wyjdzie zakupić je w sklepie „tuż za rogiem”. Po pierwsze- nie wydamy na paliwo. Po drugie- krócej będziemy poza domem, a w związku z tym, unikniemy wydawania pieniędzy na przekąski. Po trzecie- nasze brakujące 3 produkty to „artykuły pierwszej potrzeby”, które, jak wiadomo znajdują się na samym końcu hipermarketu. Istnieje, więc duże prawdopodobieństwo, że mijając tysiące innych alejek, coś, czego nie planowałeś, znajdzie się w twoim koszyku.
Zwróć uwagę na produkty przecenione /z krótka datą
30% mniej za Calgon w pogniecionym pudełku to chyba dobra okazja? |
Jest tylko jeden, ale za to ważny warunek: żywność z krótką datą musimy zużyć jak najszybciej. Inaczej nasza oszczędność zwyczajnie wyląduje w śmietniku.
Na małe zakupy bierz mały koszyk
Sklepowy wózek to kolejna pułapka zastawiona przez speców od marketingu wspomaganych przez psychologów. Jego wielkość jest tak dobrana, żeby nasze włożone do niego zakupy wyglądały skromnie, wręcz ubogo, dając tym samym impuls naszym mózgom, mówiący nam, że jeszcze śmiało możemy coś dorzucić. Przecież nie po to jechaliśmy przez pół miasta, aby ze sklepu wyjechać z „pustym” wózkiem.
Jeśli, więc nie planujesz dużych zakupów, najlepiej będzie, jeśli skorzystasz ze zwykłego, małego koszyka. Ten sposób pomoże Ci uniknąć zakupienia niechcianych i niepotrzebnych produktów.
Myśl na zakupach
Nie sztuka wejść do sklepu i naładować do koszyk na fulla. Jeśli nie chcemy stracić wszystkich ciężko zarobionych pieniędzy na bezużyteczne produkty, musimy, niestety, zawsze mieć włączone myślenie.
Porównując produkty patrzmy nie na wielkość opakowania, ale na cenę za kilogram/litr. Unikajmy także impulsywnych zakupów. Dajmy sobie chwilkę do namysłu. Zastanówmy się, czy naprawdę potrzebujemy danej rzeczy. Nie czujmy zażenowania porównując nasz wózek z wypchanym po brzegi wózkiem osoby stojącej przed nami w kolejce i cały czas uważajmy na pułapki zastawione na nas przez życzliwych marketingowców.
--------
Robienie zakupów to nie taka prosta sprawa. Jak dobrze wiecie wizyta w sklepie może okazać się zabójcza dla naszego „portfela”. Ważne jest, zatem, aby nauczyć się robić to w sposób mądry. Dzięki temu jesteśmy w stanie całkowicie odmienić sytuację i sprawić, że to co wcześniej powodowało, że nasze domowe finanse pogrążały się w ruinę, nagle stanie się źródłem oszczędności i pozytywnie wpłynie na nasz domowy budżet.
Mam zatem nadzieję, że powyższy wpis stanie się dla Was inspiracją do zmiany nawyków zakupowych i pomoże Wam w budowaniu stabilizacji finansowej.
PS: Jeśli czujecie, że ten wpis może pomóc, któremuś z Waszych znajomych- nie wahajcie się i kliknijcie w przycisk udostepniania. Niech ten post poleci w świat :)
Pozdrawiam/Wojtek
Ja wysyłam na zakupy męża z kartką i zawsze przyniesie tylko to co na liście.Osobiście wolę iść na zakupy z niewielką gotówką co sprawia ze ograniczam się z wydatkami.Z karty łatwo spadają nasze ciężko zarobione pieniążki.Lućka
OdpowiedzUsuńooo świetny pomysł z tą niewielką ilością gotówki. To mołbybyć kolejny punkt w poście. Rzeczywiście mając przy sobie tylko kilka złotych to chociaż niewiadomo jak byśmy chcięli coś kupic to i tak tego nie zrobimy. Pomysłowe:)
OdpowiedzUsuńja akurat jak idę sama to kupuję więcej. bo z kimś trochę mi głupio tak szastać pieniędzmi na bzdury ;)
OdpowiedzUsuńTy to zawsze masz odwrotnie niż w moich artykułach :)
UsuńŻartuję! :) Po prostu każdy z nas jest inny
wiem. od dziecka byłam taka na opak ;)
UsuńJa bym dodała - zastanów się zawsze nad tym "Czy tego potrzebujesz".
OdpowiedzUsuńNo wiadomo- to klasyk. Dobre rozeznanie i planowanie zakupów to podstawa. Czegoś potrzebować a czegoś chcieć to dwie zupełnie inne sprawy
UsuńKartka jest zawsze pomocna:)
OdpowiedzUsuńJa połowę swojego życia mam na karteczkach :) zakupy, plany na przyszłość, pilne sprawy, bloga itp:)
UsuńJa nie zawsze chodzę z kartką, ale ze smartfonem gdzie mam wypisane zakupy już tak. Ogólnie nie lubię zakupów, więc robię je raz w tygodniu większe i mam z głowy. Przydatne rady.
OdpowiedzUsuńCzy z kartką, czy z tel, czy z tabletem- nieważne, ważne, żeby na zakupy iść przygotowanym. Dzięki temu do naszego koszyka nie wpadają przypadkowe produkty.
UsuńOj muszę wprowadzić Twoje rady w życie. Idąc wspólnie całą rodziną na zakupy wydajemy trzykrotnie więcej :-/
OdpowiedzUsuńSpróbuj! Zobaczysz czy będą one u Ciebie działały. A może sama wymyślisz coś innego? Jeśli tak to koniecznie napisz co u Ciebie poskutkowało. Chętnie się poznam nowe sposoby.
OdpowiedzUsuńPowodzenia na zakupach.
PS. Męża weź tylko do dźwigania toreb :)
Cenny wpis, faktycznie często ludzie kupują bezmyślnie i niestety ciągle się słyszy, że np. ktoś potem wyrzuca zepsute jedzenie. Działa też zrobienie dużych zakupów rzeczy, które się za jakiś czas skończą np. raz w miesiącu w jak najtańszym markecie, zamiast robienia zakupów kilkukrotnie w tygodniu w sklepie na naszym osiedlu, który niekoniecznie ma najniższe ceny. Sprawdza się też kupowanie dużych opakowań, w których produkt ma zazwyczaj niższy współczynnik cena/kilogram itp.
OdpowiedzUsuńMożna kupować wielosztuki, wielopaki i opakowania XXL tylko żebyśmy potem to wszystko zdążyli przerobić, zanim się popsuje :)
OdpowiedzUsuńPóki co w biedronce cały czas pieczywo jest stosunkowo przy wejściu. Choć faktycznie w takim carefure po pieczywo trzeba przejść cały sklep. Może to zależy od tego, że biedronka jest stosunkowo mniejsza.
OdpowiedzUsuńMasz rację. W tych mniejszych sklepach układ jest nieco inny, ale w dużych hipermarketach produkty pierwszej potrzeby (wędlina, chleb, mięso) jest na samym końcu i zanim tam dojdziemy, coś na pewno wyląduje w naszym koszyku :)
UsuńJa mam 2 sposoby, które w moim przypadku się sprawdzają
OdpowiedzUsuń1. lista zakupów (chociaż i tak zawsze jakaś jedna rzecz jest nadprogramowa)
2. zakupy w samotności :D w sensie, bez rodziny, braci, sióstr czy chłopaka = mniejszy paragon:D jakoś sama sobie potrafię odmówić, komuś innemu już trudniej
Wiesz, jak idę na zakupy to też zawsze zabieram ze sobą listę, a i tak coś niezaplanowanego znajdzie się w moim koszyku. Jednak staram się, aby było to rzeczy przydatne lub takie o których po prostu zapomniałem. Ważnie, aby nie boło ich za dużo. i tak samo jak ty lubie zakupy w samotności. Z żoną kupuje tylko ciuchy. Zawsze dobrze doradzi:)
UsuńStaram się to wszystko robić, ale ostatnio też doskonale sprawdzają się zakupy (takie na cały tydzień) przez internet. Zauważyłam, że zaczynamy wydawać mniej, a do tego jest znacznie szybciej :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że świetnie sobie radzisz z zakupami. W takich prostych, codziennych zakupach jest duży potencjał do oszczędzania. Warto, więc poświęcić naprawdę kilka minut na przeanalizowanie swoich zakupowych nawyków i wprowadzenie kilku zmian.
OdpowiedzUsuńZ racji tego, że często wyjeżdżam moja żonka planuje właśnie spróbować takich większych zakupów przez internet. Ciekawe, czy wyjdzie nam to taniej i lepiej.
oj, o wielu sposobach, o których piszesz ja już pisałem na moim dawnym blogu konsumenckim.... no dobra, nie będę się chwalił, linkował i spamował...
OdpowiedzUsuńco mogę powiedzieć jako bloger konsumencki... zgadzam się
serdeczne pozdrowienia ;-)
Rzeczy zagadnienia, które opisuje nie są nowe. Powiedziałbym, że nawet oklepane, ale jak wskazują statystyki wciąż jest wielu ludzi w Polsce, którzy nie mają nawet złotówki oszczędności. Warto, więc próbować do nich dotrzeć i lekko ich zmobilizować.
UsuńNa pewno, rzeczy, które opisuję były poruszane już nie raz na twoich stronach, ale może z nieco innej perspektywy lub innymi słowami. Mam nadzieję, że treściami tworzonymi przeze mnie (pomimo tego, że tematy już są znane) ktoś się zainteresuje i blog zyska szerszą rzeszę czytelników.
Dobre rady, przydadzą się przed świętami gdy wszyscy wpadają w pułapkę promocji i szał zakupów, rozsądek na zakupach według mnie to podstawa.
OdpowiedzUsuńMasz rację. Na zakupach zawsze trzeba mieć się na baczności. Zewsząd atakują nas promocje, rabaty i mega oferty. Trzeba mniec naprawdę mocny charakter, aby nie dac się złamać i nabrać na sztuczki specjalistów od marketingu.
UsuńWarto przeczytać i potem w sklepie mieć się na baczności. We współczesnym świecie niestety na każdym kroku ktoś chce wyciągnąć pieniądze z naszego portfela. Nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego jak wile różnych trików i sztuczek jest na nas stosowanych, jak każdego dnia jesteśmy wodzeni za nos, zgrywani w tej ponurej parodii teatru, manipulowani na każdym kroku. Jak ktoś myśli, że go to nie dotyczy to jest w błędzie. Jakąś ochronę przed tym możemy sobie zapewnić np stosując się do zawartych tutaj rad, ale nie uciekniemy przed wszystkimi pułapkami. Predzej czy później rynek i tak Cię złowi i oskubie...
OdpowiedzUsuńJa to staram się korzystać ze zniżek w sklepach pracowniczych, do których mają dostęp moi znajomi. Warto rozeznać czy ktoś z Twoich znajomych ma dostęp do takiego sklepu i poprosić o dostęp do niego (online). Produkty w takich sklepach zwykle są tańsze od 20% do nawet 50% minimalnej ceny rynkowej. Np kolega który pracuje w Philipsie daje dostęp do sklepu pracowniczego, w zamian ze daję mu dostęp do sklepu pracowniczego z pieluchami - coś za coś. W ten sposób mam dostęp do kilku dobrych sklepów pracowniczych, a z każdym sklepem asortyment do wyboru ciągle się poszeża, i coraz więcej zostaje kasy w portfelu.
OdpowiedzUsuńooo super sposób. Nie słyszałem o takiej możliwości nigdy wcześniej. Muszę popytać wśród znajomych, czy przypadkiem ktoś nie może mi czegoś taniej w ten sposób załatwić.
UsuńDzięki za wartościowy komentarz. Jest to dobry pomysł na kolejny wpis. Zorientuję się w temacie. Dzięki :)
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję. Mam nadzieję, że inne też się spodobają :)
UsuńŚwietny pomysł myślę że wprowadzę go w życie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCałkiem fajny artykuł.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podobał. Mam nadzieję, że znalazłaś w nim coś dla siebie, co pomoże ci w oszczędzaniu.
Usuń