Pożegnaliśmy rok 2015 i przywitaliśmy nowy 2016. Oznacza to, że jesteśmy starsi o kolejny rok :( W poprzednim artykule opisywałem Wam, o jakie to nowe doświadczenia wzbogaciłem się przez ten czas. Natomiast dzisiaj chciałbym przedstawić Wam raport finansowy podsumowujący 2015 r., abyście mogli się przekonać, czy wzbogaciłem się też materialnie.
Jeśli zatem jesteście ciekawi, w jaki sposób i ile udało mi się zaoszczędzić w 2015 roku- zapraszam do przeczytania tego artykułu.
Jeśli macie dobrą pamięć to wiecie, że w zeszłym roku udało mi się zaoszczędzić gigantyczną kwotę. Jeśli nie, to zapraszam do lektury archiwalnego artykułu- Podsumowanie 2014 i plany na przyszłość.Pisałem tam także o moich celach finansowych, do których dążę. Dla przypomnienia były to:
Jeśli zatem jesteście ciekawi, w jaki sposób i ile udało mi się zaoszczędzić w 2015 roku- zapraszam do przeczytania tego artykułu.
Jeśli macie dobrą pamięć to wiecie, że w zeszłym roku udało mi się zaoszczędzić gigantyczną kwotę. Jeśli nie, to zapraszam do lektury archiwalnego artykułu- Podsumowanie 2014 i plany na przyszłość.Pisałem tam także o moich celach finansowych, do których dążę. Dla przypomnienia były to:
- Cel długoterminowy- odłożyć 200 tys. zł do 2024 roku,
- Cel roczny – odłożyć 20 tys. zł.
Powiem Wam krótko. Cel roczny udało się zrealizować!!
Przez cały 2015 rok udało mi się zaoszczędzić dokładnie: 21500 zł.
Pytasz jak to możliwe? Już objaśniam:
2015 vs 2014
W zeszłym roku udało mi się odłożyć rekordową sumę ponad 30 tys. zł, co było po prostu jakąś niewyobrażalną dla mnie abstrakcją. Sam dokładnie nie wiem jak tego dokonałem :) Wiedząc, że taka rzecz pewnie się nie powtórzy założyłem sobie, że pod koniec 2015 chciałbym na swoim koncie zobaczyć 20 tys. zł i ten cel udało mi się zrealizować. Chociaż nie było łatwo.
Rok 2015 w porównaniu do poprzedniego był dużo bardziej przepełniony wydatkami. Jak wiecie na początku roku urodziło mi się dziecko, co miało ogromny wpływ na stan naszego domowego budżetu. Koszty pieluch, kremów, ciuszków, a także podniesione rachunki za wodę, gaz i prąd, to tylko część wydatków, które musi ponieść rodzina posiadające w domu małe dziecko.
Jako, że auto, które posiadamy nie jest nowiuśkim autem prosto z salonu w przyszła, więc także pora na małe naprawy i wymianę kilku elementów. Tarcze, klocki, opony i kilka innych drobnostek i kilka tysiączków po prostu wyleciało z portfela. Aż strach pomyśleć ile muszą kosztować poważne naprawy?! Oby nic się już więcej nie psuło:)
Sporą częścią wydatków i to takich nieprzewidzianych, były wydatki poniesione na zdrowie. Całe szczęście, że jest, z czego wydawać i człowiek nie musi zastanawiać się, czy dożyje do wizyty do lekarza, do którego musi czekać minimum pół roku w kolejce. Jeśli tylko była taka możliwość korzystaliśmy z prywatnych wizyt u najlepszych specjalistów. Może i w ten sposób wydaliśmy niepotrzebnie trochę kasy, ale na pewno zyskaliśmy szybkie i skuteczne porady oraz zaoszczędziliśmy sobie trochę nerwów.
Budżetowanie
Prowadzenie budżetu i dokładne planowanie wydatków to klucz do sukcesu. Dzięki temu, że wraz z żoną rzetelnie prowadzimy zestawienie naszych przychodów i kosztów oraz dokładnie analizujemy i obmyślamy większość naszych zakupów, udaje nam się utrzymywać niski poziom wydatków. To z kolei przekłada się na regularne odkładanie pieniędzy i powiększanie się naszej poduszki bezpieczeństwa.
Wyrzeczenia
Odkąd wraz żoną poszliśmy na „swoje” i zaczęliśmy życie na własny rachunek, zawsze żyliśmy poniżej swoich możliwości. Przedkładając realizację naszych celów nad zwykłe zachcianki nauczyliśmy się żyć skromnie i odmawiać sobie wielu drobnych przyjemności. A to właśnie te małe, wręcz niezauważalne wydatki jak np.: drożdżówka, czy kawa bardzo często sumują się do konkretnych kwot, które koniec końców uciekają z naszego portfela. Całe szczęście, my nauczyliśmy się z tym walczyć i dobrze nam z tym :)
Dolary
To, co działo się z dolarem w poprzednim roku (walutą, w której zarabiam) było wręcz niesamowite. Co nie odpaliłem Walutomat, to kurs był coraz wyżej i wyżej. Doszło nawet do tego, że w listopadzie cena waluty z za oceanu osiągnęła ponad 4 zł! Ogromnie pomogło to nam w budowaniu nadwyżek budżetowych, gdyż przy planowaniu wydatków zawsze braliśmy do obliczeń dużo niższy kurs dolara.
Akcje promocyjne
2015 rok był rokiem pełnym różnego rodzaju bankowych akcji promocyjnych. Nie we wszystkich brałem udział, gdyż mnie nie interesują oferty, w których trzeba zakładać 2 konta, pilnować przychodów, czy wykonywać jeszcze innych czynności. Ja lubię jak jest łatwo, szybko i bez większego zaangażowania.
Na początku roku wzięliśmy z żona udział w akcji promocyjnej Raiffeisen Polbanku, za którą, wraz z odsetkami z lokaty, którą można było w tym banku założyć, zgarnęliśmy 160 zł. Następnie w październiku dołączyliśmy do akcji banku Millennium, który to za założenie konta odpalił nam kolejną stówkę. Takim oto sposobem, praktycznie za kilka minut klikania zarobiliśmy 260 zł. Można? Można!
Lokaty
Wszystkie odkładane pieniądze natychmiast starałem się umieszczać na lokatach, aby pieniądze te nie leżały bezczynnie tylko jak najszybciej zaczynały dla mnie pracować. Skutkiem, czego, w zeszłym roku założyłem aż 4 różne lokaty. Pierwszą była wcześniej wspomniana, 3-miesięczna lokata w Raiffeisen banku oprocentowana na 4% w skali roku. Następnie w założyłem chyba już wszystkim dobrze znaną Lokatę Happy (również 3-miesięczna i także na 4% w skali roku). W sierpniu natomiast w moje rączki wpadła większa kasa, pochodząca z kończących się właśnie innych lokat, które założyłem kilka lat temu. Pieniądze te natychmiast umieściłem na dwóch depozytach: jednym rocznym w Getin Banku, dającym średnio 2,65% i jednym 6-miesięcznym w Idea Banku na 2,75% w skali roku.
Biorąc udział w akcji promocyjnej banku Millennium, miałem także możliwość podpięcia pod swoje zwykłe konto także konta oszczędnościowego, dającego 3% przez 3 miesiące. W związki z czym, tam na razie spoczywają moje „luźne” pieniążki. Do końca stycznia czekam na jakaś ciekawą ofertę. Może, któryś z banków „wyskoczy” z promocją lokaty z dodatkowym bonusem? Zobaczymy.
Akcje
W październiku pozwoliłem sobie trochę „zaszaleć”. Zainwestowałem całe 530 zł w akcje największego Polskiego hurtownika- Eurocashu. Swoją decyzję oparłem o moją analizę wykresu tejże spółki. Spodziewam się, że w najbliższych latach kurs Eurocashu będzie powoli przesuwał się do góry do min 62 zł, co pozwoli mi zarobić jakieś 20 %. Póki co mamy bessę i jestem lekko w plecy na mojej operacji, ale chciałbym podkreślić, że jest to inwestycja długoterminowa i czy miałem rację czy nie, okaże się dopiero za 2, a może nawet 3 lata.
Podsumowanie
Jak już wcześniej wspomniałem moim długoterminowym celem jest uzbieranie 200 tys. zł do 2024 roku. Jest to bardzo ambitny plan, ale przy sprzyjających warunkach, możliwy do wykonania. Do tej pory zaoszczędziłem 30 tys. zł w 2014 roku i do tego dołożyłem jeszcze 21,5 tys. uzbierane właśnie w poprzednim roku. Udało mi się zatem wyrobić już ¼ normy :)
200,000 zł - 30,000 zł (2014 r.) – 21,500 zł (2015 r.) = 148,500 zł.
Na ten rok także nakładam sobie cel odłożenia 20 tys. Mam nadzieję, że moja sytuacja życiowa się nie pogorszy i że za rok będę tak samo zadowolony z mojego wyniku, tak jak jestem teraz :) Trzymajcie kciuki.
-------
PS. Pamiętajcie, że cały czas może zapisywać się na Newsletter! Dzięki temu będziecie zawsze na bieżąco informowani o nowościach na stronie. Wystarczy kliknąć w TEN LINK, podać e-maila, potwierdzić rejestrację i gotowe! Prawda, że łatwe?!
Pozdrawiam/ Wojtek
Przez cały 2015 rok udało mi się zaoszczędzić dokładnie: 21500 zł.
Pytasz jak to możliwe? Już objaśniam:
2015 vs 2014
W zeszłym roku udało mi się odłożyć rekordową sumę ponad 30 tys. zł, co było po prostu jakąś niewyobrażalną dla mnie abstrakcją. Sam dokładnie nie wiem jak tego dokonałem :) Wiedząc, że taka rzecz pewnie się nie powtórzy założyłem sobie, że pod koniec 2015 chciałbym na swoim koncie zobaczyć 20 tys. zł i ten cel udało mi się zrealizować. Chociaż nie było łatwo.
Rok 2015 w porównaniu do poprzedniego był dużo bardziej przepełniony wydatkami. Jak wiecie na początku roku urodziło mi się dziecko, co miało ogromny wpływ na stan naszego domowego budżetu. Koszty pieluch, kremów, ciuszków, a także podniesione rachunki za wodę, gaz i prąd, to tylko część wydatków, które musi ponieść rodzina posiadające w domu małe dziecko.
Jako, że auto, które posiadamy nie jest nowiuśkim autem prosto z salonu w przyszła, więc także pora na małe naprawy i wymianę kilku elementów. Tarcze, klocki, opony i kilka innych drobnostek i kilka tysiączków po prostu wyleciało z portfela. Aż strach pomyśleć ile muszą kosztować poważne naprawy?! Oby nic się już więcej nie psuło:)
Sporą częścią wydatków i to takich nieprzewidzianych, były wydatki poniesione na zdrowie. Całe szczęście, że jest, z czego wydawać i człowiek nie musi zastanawiać się, czy dożyje do wizyty do lekarza, do którego musi czekać minimum pół roku w kolejce. Jeśli tylko była taka możliwość korzystaliśmy z prywatnych wizyt u najlepszych specjalistów. Może i w ten sposób wydaliśmy niepotrzebnie trochę kasy, ale na pewno zyskaliśmy szybkie i skuteczne porady oraz zaoszczędziliśmy sobie trochę nerwów.
Budżetowanie
Prowadzenie budżetu i dokładne planowanie wydatków to klucz do sukcesu. Dzięki temu, że wraz z żoną rzetelnie prowadzimy zestawienie naszych przychodów i kosztów oraz dokładnie analizujemy i obmyślamy większość naszych zakupów, udaje nam się utrzymywać niski poziom wydatków. To z kolei przekłada się na regularne odkładanie pieniędzy i powiększanie się naszej poduszki bezpieczeństwa.
Wyrzeczenia
Odkąd wraz żoną poszliśmy na „swoje” i zaczęliśmy życie na własny rachunek, zawsze żyliśmy poniżej swoich możliwości. Przedkładając realizację naszych celów nad zwykłe zachcianki nauczyliśmy się żyć skromnie i odmawiać sobie wielu drobnych przyjemności. A to właśnie te małe, wręcz niezauważalne wydatki jak np.: drożdżówka, czy kawa bardzo często sumują się do konkretnych kwot, które koniec końców uciekają z naszego portfela. Całe szczęście, my nauczyliśmy się z tym walczyć i dobrze nam z tym :)
Dolary
To, co działo się z dolarem w poprzednim roku (walutą, w której zarabiam) było wręcz niesamowite. Co nie odpaliłem Walutomat, to kurs był coraz wyżej i wyżej. Doszło nawet do tego, że w listopadzie cena waluty z za oceanu osiągnęła ponad 4 zł! Ogromnie pomogło to nam w budowaniu nadwyżek budżetowych, gdyż przy planowaniu wydatków zawsze braliśmy do obliczeń dużo niższy kurs dolara.
Akcje promocyjne
2015 rok był rokiem pełnym różnego rodzaju bankowych akcji promocyjnych. Nie we wszystkich brałem udział, gdyż mnie nie interesują oferty, w których trzeba zakładać 2 konta, pilnować przychodów, czy wykonywać jeszcze innych czynności. Ja lubię jak jest łatwo, szybko i bez większego zaangażowania.
Na początku roku wzięliśmy z żona udział w akcji promocyjnej Raiffeisen Polbanku, za którą, wraz z odsetkami z lokaty, którą można było w tym banku założyć, zgarnęliśmy 160 zł. Następnie w październiku dołączyliśmy do akcji banku Millennium, który to za założenie konta odpalił nam kolejną stówkę. Takim oto sposobem, praktycznie za kilka minut klikania zarobiliśmy 260 zł. Można? Można!
Lokaty
Wszystkie odkładane pieniądze natychmiast starałem się umieszczać na lokatach, aby pieniądze te nie leżały bezczynnie tylko jak najszybciej zaczynały dla mnie pracować. Skutkiem, czego, w zeszłym roku założyłem aż 4 różne lokaty. Pierwszą była wcześniej wspomniana, 3-miesięczna lokata w Raiffeisen banku oprocentowana na 4% w skali roku. Następnie w założyłem chyba już wszystkim dobrze znaną Lokatę Happy (również 3-miesięczna i także na 4% w skali roku). W sierpniu natomiast w moje rączki wpadła większa kasa, pochodząca z kończących się właśnie innych lokat, które założyłem kilka lat temu. Pieniądze te natychmiast umieściłem na dwóch depozytach: jednym rocznym w Getin Banku, dającym średnio 2,65% i jednym 6-miesięcznym w Idea Banku na 2,75% w skali roku.
Biorąc udział w akcji promocyjnej banku Millennium, miałem także możliwość podpięcia pod swoje zwykłe konto także konta oszczędnościowego, dającego 3% przez 3 miesiące. W związki z czym, tam na razie spoczywają moje „luźne” pieniążki. Do końca stycznia czekam na jakaś ciekawą ofertę. Może, któryś z banków „wyskoczy” z promocją lokaty z dodatkowym bonusem? Zobaczymy.
Akcje
W październiku pozwoliłem sobie trochę „zaszaleć”. Zainwestowałem całe 530 zł w akcje największego Polskiego hurtownika- Eurocashu. Swoją decyzję oparłem o moją analizę wykresu tejże spółki. Spodziewam się, że w najbliższych latach kurs Eurocashu będzie powoli przesuwał się do góry do min 62 zł, co pozwoli mi zarobić jakieś 20 %. Póki co mamy bessę i jestem lekko w plecy na mojej operacji, ale chciałbym podkreślić, że jest to inwestycja długoterminowa i czy miałem rację czy nie, okaże się dopiero za 2, a może nawet 3 lata.
Podsumowanie
Jak już wcześniej wspomniałem moim długoterminowym celem jest uzbieranie 200 tys. zł do 2024 roku. Jest to bardzo ambitny plan, ale przy sprzyjających warunkach, możliwy do wykonania. Do tej pory zaoszczędziłem 30 tys. zł w 2014 roku i do tego dołożyłem jeszcze 21,5 tys. uzbierane właśnie w poprzednim roku. Udało mi się zatem wyrobić już ¼ normy :)
200,000 zł - 30,000 zł (2014 r.) – 21,500 zł (2015 r.) = 148,500 zł.
Na ten rok także nakładam sobie cel odłożenia 20 tys. Mam nadzieję, że moja sytuacja życiowa się nie pogorszy i że za rok będę tak samo zadowolony z mojego wyniku, tak jak jestem teraz :) Trzymajcie kciuki.
-------
PS. Pamiętajcie, że cały czas może zapisywać się na Newsletter! Dzięki temu będziecie zawsze na bieżąco informowani o nowościach na stronie. Wystarczy kliknąć w TEN LINK, podać e-maila, potwierdzić rejestrację i gotowe! Prawda, że łatwe?!
Pozdrawiam/ Wojtek
gratuluję :) stawiasz dobre piwko ...
OdpowiedzUsuńTobie mogę postawić. Nie ma problemu. Tyle mogę wydać. Ale nie więcej, bo już mam plan gdzie wpłacić zaoszczędzone pieniądze
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że dasz nam cynk jak będą lokaty na dobry procent.Lućka
OdpowiedzUsuńWłaśnie założyłem Lokatę Power w Idea Banku. Będę miał spokój na 2 lata:)
Usuń20k w rok - to naprawdę ładnie ;-)
OdpowiedzUsuńCo do giełdy to jeśli będziesz miał pytania odnośnie jakiś spółek to chętnie na nie odpowiem - tak się składa że mam nos do ściemy i lubię znajdować problemy w spółkach póki inni tego nie widzą - więc się polecam ;-)
ooo to fajnie wiedzieć. Może kiedyś skorzystam z Twojej pomocy. Póki co, giełda idzie na bok. Nie mam na nia czasu. Ale może kiedyś... kto wie. Dzieki za info
Usuń