Denerwuje Cię to, że inni mają pieniądze, a Ty zawsze ledwo
wiążesz koniec z końcem? Widzisz sąsiada w lepszym aucie i myślisz Sobie: „To
niesprawiedliwe!”. Zastanawiasz się czasem jak to jest, że innym się wszystko
udaje, a Ty zawsze masz pod górkę?
A może przyszedł czas spojrzeć prawdzie w oczy? Może to Ty
jesteś winny tej sytuacji, w której się znajdujesz? Może straciłeś czujność,
zasiedziałeś się w swojej strefie komfortu podczas, gdy życie nie czekając na
Ciebie pognało dalej do przodu?
Jęczenie i narzekanie teraz już nic nie pomoże! Czas brać
się do pracy!
Niestety tak już jest na tym świecie, że nie ma nic za
darmo. Chcesz w życiu coś osiągnąć to musisz ciężko na to zapracować. Nie licz
na to, że ktoś Ci coś da, ot tak sobie. Nie warto liczyć też na szczęście. To, że
nagle wygrasz w Lotto lub dostaniesz ogromny spadek po Cioci z Ameryki raczej
jest bardzo mało prawdopodobne.
Jeśli więc chcesz mieć pieniądze, pragniesz odłożyć „kilka
groszy” oszczędności oraz wieść spokojne i dostatnie życie- zabieraj się czym prędzej do pracy!
Zdobądź wiedzę, zacznij czytać książki i blogi, planuj wydatki, zbieraj każdą
złotówkę, a w razie potrzeby zwiększ swój dochód. Gwarantuję Ci, że prędzej czy
później osiągniesz swój cel.
Kiedy patrzysz na sąsiada jadącego swoim nowym autem
zastanawiasz się skąd ten sk*#$%&yn miał na to kasę? W sklepie przypadkiem
spotykasz koleżankę ze szkolnych lat, która opowiada Ci o remoncie nowego domu
z ogródkiem i czujesz jak z zazdrości zalewa Cię krew? Pamiętaj o jednej ważnej
rzeczy: Nie wszystko złoto co się świeci.
Czasem może Ci się wydawać, że inni mają lepiej i więcej niż
Ty masz, ale to może być tylko pozór. Co po tych pięknych willach i autach
skoro to wszystko może być na kredyt!
Widzimy tylko to co
jest na zewnątrz, ale nie wiemy jak wygląda prawdziwa sytuacja finansowa innych
ludzi. Tak naprawdę o tym, czy ktoś jest bogaty, czy nie, mówi nam wartość brutto czyjegoś majątku, a niestety tego wskaźnika
nie jesteśmy wstanie wyczytać z czyjejś twarzy, czy nawet z numerów
rejestracyjnych czyjejś nowej fury.
To co Nam wydaje się bogactwem, może więc tak naprawdę być
finansową katastrofą. Długi w bankach, przekroczone limity na kartach
kredytowych, ciągle nakręcająca się spirala zadłużenia- to coraz częstszy widok
nowoczesnego, pogrążonego w konsumpcjonizmie Polaka. Niestety My bardzo, często
tego nie dostrzegamy. Widzimy tylko to co na zewnątrz, czyli auta, mieszkania i
drogie wakacje.
Pamiętaj więc- jeśli ktoś opowiada Ci niestworzone historie
o swoich pieniądzach i o tym, co z nimi nie robi- nie podniecaj i nie nakręcaj
się! To wszystko może być na kredyt! I kiedyś przyjdzie taki dzień, że te
pozaciągane długi trzeba będzie pospłacać i to Ty okażesz się wtedy zwycięzcą.
Oczywiście nie zawsze jest tak, że ludzie finansują całe
swoje życie pożyczonymi pieniędzmi. Niektórzy naprawdę mają na to wszystko kasę
i nie koniecznie musieli ją ukraść, czy nachapać się pnąc się do góry po czyichś
plecach.
Pomyśl sobie o tym, że kiedy Ty przez ostatni rok siedziałeś
w swojej „strefie komfortu” chodząc do kina, popijając (na przekór Putinowi)
Cydr i narzekając na wszystko, to życie
toczyło się dalej!
Ty mogłeś tego nie dostrzec, ale świat się nie zatrzymał,
tylko kręcił się dalej. Więc, może ten twój kolega, którego spotkałeś na
parkingu przed marketem i który właśnie wsiadał do nowego Mesia zasłużył na niego i zarobił ciężką pracą. Nie
siedział z tyłkiem w fotelu, tylko
czytał książki, chodził na kursy i podnosił swoje kwalifikacje, dzięki czemu bardzo
szybko awansował i znacznie zwiększył swoje dochody.
Więc może przyszedł najwyższy czas, abyś to zrozumiał, że to Ty jesteś odpowiedzialny z swoje życie.
Jeśli denerwuje Cię
sytuacja, w której się obecnie znajdujesz to zacznij działać! Zmień coś
w swoim życiu! Od Ciebie zależy gdzie będziesz za kilka lat.
Czy chcesz nadal żyć na pół gwizdka, ledwo wiążąc koniec z
końcem, bez odłożonego grosza na tzw. czarną
godzinę? Czy może wolałbyś osiągnąć stabilizacje finansową, mieć odłożone kilka
złotych na nieprzewidziane wypadki i żyć spokojnie bez lęku o utratę pracy, czy
o poniespłacane raty?
Zrozum to w końcu! To Ty jesteś odpowiedzialny za swój los!
Wyobraź sobie, że mnie też nikt nie daje nic za darmo. To, że w zeszłym roku udało mi się odłożyć (i póki co, na razie tez coś tam odkładam) tak duża kwotę, nie przyszło mi ot tak sobie. Zarobiłem na to ciężką pracą i licznymi wyrzeczeniami.
Niektórzy ludzie myślą, że mnie jest łatwo odkładać pieniądze, ponieważ mam niezłą pracę. Wydaje im się, że skoro pracuję na statku to muszę zarabiać fortunę i stać mnie na wszystko. Powiem Wam jedno- chciałbym, aby to było takie łatwe.
Niestety, rzeczywistość jest trochę inna. Wszystko, to co do
tej pory udało mi się osiągnąć okupione jest ciężką pracą i odmawianiem sobie
wielu przyjemności.
Dążenie do stabilizacji finansowej to ciężka praca |
Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że istnieje wiele rodzin,
które chciałyby być na moim miejscu i móc sobie pozwolić na comiesięczne
odkładanie pieniędzy. Cóż… ja też nie zawsze miałem z czego odłożyć, ale dzięki
ciągłemu zdobywaniu wiedzy, zmianie nawyków i samodyscyplinie nauczyłem się wraz
z żoną tak gospodarować naszym majątkiem, abyśmy nie musieli martwić się jak tu
związać koniec z końcem.
Biję się też pokornie w pierś, bo wiem, że mogłem lepiej
wykorzystać ostatnie kilka lat. Pójść na kurs języka, zrobić jakieś dodatkowe
kursy, aby zwiększyć swoją atrakcyjność dla pracodawców lub pomyśleć nad jakimś
swoim własnym biznesem. Ale kiedy człowiekowi dobrze, to wtedy człowiek zamyka
się w swojej strefie komfortu i staje się ślepy na niektóre sprawy. Straconych
lat już niestety nie nadrobię.
Szkoda więc tracić
czas i postaraj się zmieniać własne życie już teraz!
Kiedy wszyscy domownicy już zasną i w domu nastanie grobowa cisza, usiądź wygodnie w fotelu i zrób rachunek sumienia. Przemyśl sobie co mógłbyś w swoim życiu zmienić oraz jak to osiągnąć, ułóż konkretny plan i zacznij pomału go realizować.
Jeśli już uświadomiłeś sobie gdzie leży błąd i postanowiłeś
wziąć się do pracy i lepiej przyłożyć się do zarządzania swoim czasem oraz
majątkiem, pamiętaj, że efekty twoich wysiłków mogą być widoczne dopiero za
jakiś czas. Uzbrój się więc w cierpliwość. Nie warto też wybierać dróg na
skróty, ponieważ osiągnięte w ten sposób sukcesy będą nietrwałe i nie wniosą
żadnych wartości do twojego życia.
Budowanie stabilizacji, czy dążenie do niezależności finansowej
to procesy długofalowe. Oszczędzanie, odkładanie pieniędzy i budowanie majątku,
nawet wspomagane przez zjawisko procentu składanego zajmuje
wiele lat. Miej
tego świadomość, ale nie zniechęcaj się! Warto
o to powalczyć.
Ja też postanowiłem złapać za ster i zmienić nieco kurs, w
którym płynie „mój statek”. Moim sposobem ma siebie, moje życie i moje finanse jest właśnie ten blog. Dzięki
niemu mam zamiar zrealizować swój plan czyli: poznać nowych ciekawych ludzi,
pogłębić wiedzę na przeróżne tematy, pomóc innym ludziom, a przy okazji zarobić
trochę pieniędzy. Jak na razie nie osiągnąłem jeszcze niczego znaczącego, ale
mam długofalowy plan i stopniowo, mila po mili przybliżam się do swojego celu.
Na koniec jeszcze jedna rada i chyba najważniejsza-
Pieniądze to nie wszystko!
Nie zatrać się w biegu za monetą! Od czasu do czasu
zatrzymaj się i daj sobie chwilę do zastanowienia się nad sobą i swoimi
postępowaniami. Pamiętaj o rodzinie, przyjaciołach i o sobie samym. Naprawdę nic
się nie stanie jeśli czasami pozwolisz sobie na odrobinę zapomnienia i
przestaniesz liczyć każdy grosz, zapomnisz o narzuconych sobie ograniczeniach,
czy powinnościach i w pełni oddasz się rozrywkom oferowanym przez współczesny
świat.
Po prostu, daj sobie czasem trochę luzu, pozwól sobie na
mała nagrodę i nie zapomnij cieszyć się swoim życiem!
Wszystko to oczywiście w granicach rozsądku, ponieważ jak
głosiło hasło pojawiające się w jednym z polskich filmów : Pieniądze to nie wszystko,
ale wszystko bez pieniędzy to ... (Musiałem to ocenzurować ponieważ moja Mama
czyta tego bloga).
Jak zwykle chodzi o znalezienie balansu, złotego środka
pomiędzy tym, co chcemy robić, a powinniśmy robić lub pomiędzy tym co jest dla nas dobre, a tym co wydaje się być dla nas dobre.
Niemnie jednak, pamiętaj,
że tylko Ty masz władzę nad swoim życiem i tylko od Ciebie zależy kim jesteś, co robisz i ile posiadasz!
P.S. Mam nadzieję, że chociaż trochę udało mi się
dzisiejszym artykułem zmotywować Cię do działania. Zdaję sobie sprawę z tego,
że ten wpis może zostać odebrany przez Was jako zbiór pustych haseł i ogólnych
pojęć, ale liczę na to, że właśnie te proste,
ale posiadające wielką moc slogany
zostaną przez Was zapamiętane i zmotywują Was do pracy nad sobą.
Jeśli spodobał Ci się napisany, przeze mnie post i poczułeś
chęć dokonania zmian w swoim życiu- proszę, napisz mi o tym w komentarzu i
podziel się tym tekstem ze swoimi znajomymi. Może oni też potrzebują odrobiny
motywacji.
Jeśli jesteś zainteresowany informacjami o oszczędzaniu i
rozwoju osobistym, kliknij w odpowiednim miejscu i polub ten blog na Facebook’u
lub zapisz się na Newsletter. Wtedy zawsze będziesz na bieżąco ze wszystkimi
tworzonymi przeze mnie treściami.
Pozdrawiam/Wojtek
Większość moich znajomych żyje tak jak to opisałeś, na zewnątrz blichtr, domy, samochody. W rzeczywistości są o wypłatę od bankructwa. Śmieją się ze mnie bo jeżdżę starym samochodem i nie mam na razie mieszkania. Ale ja w przeciwieństwie do nich po wypłacie wpłacam część wypłaty na konto oszczędnościowe i zastanawiam się na które konto wpłacić pieniądze jakie zostały z poprzedniej wypłaty a nie nad tym, którą kartę kredytową trzeba najpierw spłacić.
OdpowiedzUsuńOczywiście nie życzę nikomu źle, ale role szybko mogą się odwrócić. Tak jak piszesz, wystarczy, że na konto nie wpłynie jedna pensja i zacznie się spirala pożyczkowa, a potem szybko poznikają domy i samochody. Ja też jestem przekonania, że lepiej żyć skromniej, ale z pieniędzmi odłożonymi na czarną godzinę niż beztrosko, ponad stan, bez jakiegokolwiek planu na przyszłość i obudzić się pewnego dnia z ręką w nocniku.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś w tej mniejszości Polaków, którzy mają oszczędności i życzę, aby uzbierana kwota się powiększała :)
To co piszesz to racja , ale jak to w życiu niektórzy sa bogaci inni biedni jedni madrzejsi inni mniej inteligentni i często nie zależy to od ich osobistego wysiłku.Ja jestem z pokolenia socjalizmu wtedy wszyscy mieli tak samo M-3 meblościanka kanapa Nikt nie pchał się do przodu. ..Dzisiaj jest inaczej.Dzisiejszy świat daje młodym wiele możlwości kształcenia.i zdobywania informacji.Chcesz byc lepszy, mieć więcej musisz równać do lidera a nie ciągnąć sie w ogonie.Nie musisz studiować ekonomii,można skorzystać z rad na blogu i uczyć się od tych co wiedzą jak to zrobić.Zacząć inwestować w siebie, każdy człowiek ma jakieś talenty warto je w sobie odnaleść i rozwijać,potem przyjdzie czas na odcinanie kuponów.
OdpowiedzUsuńNie ma przymusu. Nikt nie musi się rozwijać jeśli tego nie chce. Nie każdy musi być geniuszem lub milionerem. Niemniej jednak miło by było jakby każdy człowiek podnosił sobie poprzeczkę i dbał o swój rozwój. Nie każdy musi oszczędzać (chociaż każdemu to polecam), ale każdy powinien rozwijać swoje talenty. Tak jak piszesz, nie trzeba kończyć szkół i tysiąca kursów. Czasami naprawdę wystarczy internet. Dzięki za komentarz :)
Usuń