Dzisiejszy wpis pomimo, że o pieniądzach będzie zupełnie inny
niż zwykle. Z reguły namawiam Was do oszczędzania, natomiast dziś
sytuacja jest odwrotna. Chciałbym, abyście otworzyli swoje serca,
ale przede wszystkim portfele i podzielili się przysłowiową
złotówką z potrzebującym pomocy Tymkiem.
Ludzkie dramaty są szczególnie przejmujące, gdy dotyczą kogoś
z naszej rodziny, znajomych lub osób z naszego otoczenia, a
zwłaszcza kiedy sprawa dotyka bezbronnych dzieci. Tak też jest w tym
przypadku.
Tymoteusz jest nienarodzonym dzieckiem,
u którego zdiagnozowano bardzo złożoną, rozwojową wadę serca.
Wadę na tyle poważną, że bez kosztownej operacji wykonanej tuż po
narodzinach, chłopiec będzie skazany na najgorsze- śmierć.
Nie
muszę chyba dodawać, że ratujący życie chłopcu zabieg jest
niezwykle kosztowny. W związku z tym przyłączam się do apelu
rodziców Tymka i proszę Was o wsparcie długiego, ciężkiego i
drogiego leczenia chłopca.
Pomoc
finansową proszę kierować na konto:
Fundacja
Serce Dziecka im. Diny Radziwiłłowej
ul. Narbutta 27 lok.1, 02-536 Warszawa
ul. Narbutta 27 lok.1, 02-536 Warszawa
Nr
konta na wpłaty złotowe PL 02 1160 2202 0000 0001 5118 9430
Nr
konta na wpłaty w euro PL 09 1160 2202 0000 0001 2152 1272
SWIFT BIGBPLPW
koniecznie
z dopiskiem: Tymoteusz
Szulski-Żylak
Tymkowi można pomóc także
przekazując 1% podatku w rozliczeniu rocznym PIT, w którym należy
wpisać następujące dane:
KRS
0000266644
a
w polu informacji dodatkowych: Tymoteusz
Szulski-Żylak
W
linku poniżej znajdziecie opis przypadku Tymka i rozpaczliwy apel
rodziców o pomoc w leczeniu Tymka:
A
w przypadku gdybyście byli bardziej zainteresowani losami małego
chłopca i chcieli na bieżąco dostawać informacje o stanie zdrowia
i postępach w leczeniu zapraszam na konto Tymka na facebooku:
DZIĘKI!!
Drogi sąsiedzie. Baardzo dziękujemy za zaangażowanie w sprawie naszego synka. Zaskoczyło nas to pozytywnie :) Mam nadzieję, że już niedługo nasze dzieciaki będą się bawić wspólnie na placu zabaw pod Waszymi oknami ;-) Tymuś się nie daje i walczy, ile sił w malutkim serduszku, czekając na operację, a my uważamy, że nie dorastamy mu do codziennie kłutych piętek.
OdpowiedzUsuńMnie to nic nie kosztuje, a Tymkowi może pomóc. Mam nadzieję, że w ten sposób chociaż trochę Wam pomożemy, bo do lata już niedaleko, a liczymy na to, że spotkamy się w piaskownicy :) Trzymamy kciuki, modlimy się i przesyłamy Wam wszystkim dużoooo dużoooo pozytywnej energii. Powodzenia
Usuń